W środę 7 października o godz. 9 zaczęła pracę luksusowa porodówka na Widzewie. Wszyscy pracownicy stawili się na dyżur. Przyszli też rodzice zainteresowani skorzystaniem z usług Pro-Familii. Pani Katarzyna i pan Artur czekają na syna i przyszli, żeby ocenić, czy chcą aby urodził się właśnie w Pro-Familii. Termin porodu był wyznaczono na przyszły poniedziałek, oboje byli więc przekonani, że na decyzje mają jeszcze czas. Ale w trakcie zwiedzana nowej porodówki lekarze zaprosili panią Katarzynę na badanie. Okazało się, że zgodnie z oceną lekarza, termin porodu już minął. Dodatkowo USG pokazało, że dziecko jest ułożone miednicowo, a to wskazanie do cięcia cesarskiego. Podjęto decyzję, że pani Katarzyna zostanie w szpitalu i - najprawdopodobniej - jeszcze dziś zostanie mamą. - Liczyliśmy, że pierwszy poród w naszej placówce odbędzie się siłami natury. Ale w tym przypadku są wskazania do cięcia, a życie i zdrowie dziecka to priorytet - mówi dr Dariusz Borowski, dyrektor medyczny nowego szpitala. Pani Katarzyna i pan Artur planują nazwać syna Oliwier.
Wszystkie komentarze