W latach 90-tych i dwutysięcznych zakupy w lumpeksie były powodem do wstydu. Rzadko kto chwalił się, że dżinsy Wranglera kupił właśnie w sklepie z tanią odzieżą. Czasy się zmieniły i w niełaskę popadać zaczęły międzynarodowe sieciówki. Oblężenie przeżywają sklepy z tanią odzieżą. Łódź, jak na miasto włókiennicze przystało, może pochwalić się imponującą liczbą lumpeksów. Większość to małe sklepiki bez nazwy, do których zaglądają tylko stałe klientki. Mieszczą się w bramach i piwnicach łódzkich kamienic. Niektóre jednak przyciągają uwagę nazwą i sposobem reklamowania. Znaleźliśmy osiem, których właściciele wykazali się nie lada kreatywnością.
Na zdjęciu sklep Żulietta przy ul. Zgierskiej i "wyprzedarz"
Wszystkie komentarze