Pingwiny przylądkowe są monogamiczne. Gdy już znajdą swoją parę, to będą z nią całe życie. Na początku zarówno samiec, jak i samica wysiadują jajo. W naturze gdy jedno z nich wypływa w morze upolować pokarm, drugie zajmuje się jajkiem. - U nas było tak samo - mówi Wicińska. - Jeden osobnik z pary wychodził po pożywienie i wracał karmić swojego partnera czy partnerkę w zależności od tego, kto opuścił gniazdo, a kto opiekował się młodym. Kiedy pisklak miał kilka dni oboje rodziców bardzo troskliwie się nim zajmowało. Do tego stopnia, że nawet opiekunowie musieli uważać. Jeśli pojawiała się przy nich więcej niż jedna osoba, pingwiny zaczynały czuć się nieswojo i baliśmy się, żeby nic nie stało się małemu. Ale ponieważ pingwiny są oswojone i karmione z ręki przez opiekunów, szybko zdobyliśmy zaufanie młodych rodziców i mogliśmy obserwować jak maluch się rozwija.
Wszystkie komentarze