Najważniejszym miejscem w Cybercomie jest... kuchnia. Służy nie tylko za miejsce do luźniejszych spotkań czy odprężenia się przy jednej z gier, lecz także do poważniejszych rozmów o realizowanych projektach. - To jest nasze serce, przestrzeń, w której ludzie cały czas się ze sobą komunikują - opowiada Siech. I dodaje, że nikt nie odlicza pracowników z czasu spędzonego przy stole bilardowym. Najważniejsza jest samokontrola i zaufanie. A o tym, czy nie zostało ono nadużyte, świadczą dopiero końcowe efekty. Do burzy mózgów służą też specjalne pokoje, dla których motywy przewodnie wymyślili sami pracownicy. I tak mamy Dolinę Muminków, Wesołe Miasteczko, Pokój Dextera (na zdjęciu), Łódź Fabryczną czy Krańcówkę.
Wszystkie komentarze
Srodmiescie to nie parking. Srodmiescie nie jest z gumy i juz jest zastawiome blachosmrodami. Wiec sorry winetou, ale wbij sobie do glowy, ze albo komunikacja miejska czy pkp albo nic innego.
Miasto ma i promuje MPK oraz rowery. Auta są passe, dorośnij.