Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl
120 listów
Rocznie do Wydziału Kontroli Komendy Miejskiej Policji wpływa ponad 350 skarg na funkcjonariuszy. Wszystkie trafiają do Wydziału Kontroli Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Zwykle składają je obywatele niezadowoleni z ''załatwienia'' ich sprawy przez funkcjonariuszy lub niezbyt dobrze oceniający ich profesjonalizm.
Wśród skarżących jest pewna rodzina, która, tylko w zeszłym roku, złożyła... kilkadziesiąt skarg. Sprawa dotyczy konfliktu sąsiedzkiego. - Państwo kierują do policji korespondencję, zarzucając bezczynność i wskazując na możliwość popełnienia czynów zabronionych przez sąsiada. Każde podjęcie przez policjantów czynności, np. wysłanie wezwania, udanie się do miejsca zamieszkania skarżących, rodzi kolejną skargę. Wymienieni donoszą, że policjant coś zrobił lub czegoś nie zrobił. A my, zgodnie z ustawą, za każdym razem informujemy, jak załatwiono sprawę. Korespondencja liczy ponad 120 listów - opowiada podinspektor Małgorzata Mączyńska, naczelniczka wydziału.
Wszystkie komentarze