Po stylizacjach Niziołek-Janiak widać od razu duszę artystyczną. Chyba nigdy nie zaprezentowała się w grzecznym żakieciku i białej bluzce. Jej stylizacje są inspirowane Indiami, glamour. Potrafi przyjść w bluzce z cekinów, ale tak skomponowanej ze spódnicą i swetrem, że całość dobrze prezentuje się nawet w godzinach porannych. Zamiast typowych dla sali obrad żakietów, radna woli spowić się szalem lub założyć długi płaszcz.
Jej stroje są perfekcyjnie skrojone, dzięki temu nawet w skromnym czarnym płaszczu wygląda bardzo szykownie. Ubiera się zwykle ascetycznie, nie błyszczy, nie zwraca uwagi biżuterią, a i tak przyciąga wzrok na sali obrad.
Radna jest z zawodu adwokatem i zwykle służbowo prezentuje się w todze. Dlatego na sali obrad rady miejskiej odreagowuje ascetyczny uniform z sali sądowej kobiecymi stylizacjami. Ubiera się elegancko, ale zawsze próbuje odsłonić to i owo, nie przekraczając jednak granicy dobrego smaku. Czasem jakaś przezroczystość, czasem ażurowe rajstopy. Wybiera klasycznie kostiumy. Lubi szarości, beże i czernie.
Nie boi się odważnych kolorów, w których zresztą dobrze wygląda. Na sesję ubiera się często w czerwienie, amaranty, lubi duże kwiatowe wzory, poprzeczne pasy. Nosi fajne wielkie torby, do których zmieści się nie tylko puderniczka i telefon komórkowy, ale cały budżet Łodzi. Ma ciekawe szylkretowe okulary. Unika czerni i szarości, w których ukrywają się często jej rówieśniczki.
We wszystkim dobrze wygląda, bo ma dobrą figurę. Podkreśla ją jeszcze wyszczuplającą czernią. Lubi połączenia czerni i bieli, ale zawsze doda jakiś mocniejszy akcent kolorystyczny - liliowy lub różowy szal. Podejrzewamy, że często odwiedza sklepy ''Zary''.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze