Bryła mediolańskiego hotelu Double Tree by Hilton nie zachwyca. Może dlatego, że obiekt położony jest na przedmieściach miasta, 14 km od międzynarodowego lotniska Malpensa. Budynek ma pięć pięter. Na parterze, jak w większości tego typu obiektów, znajdują się recepcja, restauracja i bar.
Największym minusem mediolańskiego hotelu jest okolica. Z jednej strony plac budowy, z drugiej - rozpadające się budynki. Jak na widok z okna na Mediolan można życzyć sobie czegoś więcej.
Lepiej prezentuje się wejście do hotelu. Z myślą o gościach ciągnących za sobą torby, zrobiono łagodny podjazd. Nie trzeba walizek tachać po schodach pod pachą.
W ofercie specjalnej pokój można zarezerwować już od 90 euro za dobę. Na recepcji obsługa jest miła, co we włoskich hotelach nie zawsze jest standardem. Aby dostać klucz do pokoju, trzeba zostawić kaucję w wysokości 60 euro. Można to zrobić przy pomocy karty kredytowej. Kto chce, dostaje hasło do bezprzewodowego internetu, który działa w całym hotelu dość sprawnie.
W pokojach goście mają do dyspozycji barek, ale ceny sprzedawanych w ten sposób produktów są iście europejskie. Woda mineralna 0,25l - 3 euro, puszka coca-coli - 4 euro. Amatorzy mocnych trunków muszą uważać, by nie ulec pokusie. Pięćdziesiątka wódki Smirnoff, Johnny Walkera czy ginu Gordon kosztuje tu 8 euro. Jest też telewizor i czajnik elektryczny do zrobienia kawy czy herbaty. Za nie hotel opłaty nie pobiera.
W większości przypadków cena pokoju zawiera również śniadanie, które jest serwowane od godz. 7 do 10, a w weekendy do godz. 11. Menu jest obfite i każdy znajdzie dla siebie coś dobrego. Niestety każdego dnia hotel serwuje te same potrawy i po kilku nocach w mediolańskim DoubleTree by Hilton może człowieka ogarnąć poczucie kulinarnego znudzenia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze