Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Marek Koterski, reżyser, przez wiele lat - mieszkaniec Łodzi, absolwent łódzkiej szkoły filmowej
(o słynnej scenie siadania, którą możemy oglądać w "Dniu świra"):
- Zacząłem pokazywać, jak poprawiam spodnie, żeby mnie nie piło w kroku, żeby było pod udami gładko, jak odstawiam cały ten ceremoniał ekwilibrystyki spodniowo-siadaniowo-kroczowej, który dziś wiem już, czemu służył, bo już tak nie siadam - i nagle podniosłem oczy. Zobaczyłem ekipę, 50 osób patrzących na mnie w absolutnej ciszy. Oni po prostu oniemieli. Oni czegoś takiego w życiu nie widzieli. Pomyślałem wtedy: - Maruś, uciekaj, dlaczego ty się tak torturujesz. Przecież nikt ci nie każe.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Wszystkie komentarze