Majowy weekend to horror dla pogotowia. Z jakimi problemami ludzie szukają pomocy medycznej? List urazów i chorób jest długa. Według dr Morawskiego łączy je to, że większość występuje po wypiciu przynajmniej dwóch trzech - piw.
- 1 maja zaczyna się sezon działkowo-ogródkowy - mówi dr Morawski. - Ludzie w dwa-trzy dni próbują załatwić sprawy, na które nie mieli czasu przez cały rok. Wyciągają kosiarki, piły spalinowe, wiertarki, szlifierki, kosy. Normalnie łatwo tym sprzętem się skaleczyć. A po piwku możliwości zrobienia sobie krzywdy rosną. No i zszywamy rany cięte.
Kolejna kategoria obrażeń majowego weekendu, to poparzenia. Zdarzają się słoneczne. Szczególnie jak ktoś uśnie na słońcu po piwku. Ale bardziej niebezpieczne są oparzenia grillowe. Bo - jak mówi dr Morawski - po paru piwach nietrudne oparzyć się grillem. - Mieliśmy w ambulatorium ludzi, którzy ściągali karkówkę z paleniska gołymi rękami - wylicza. - Byli też tacy, na których poleciał rozżarzony węgielek. A środę przyszedł człowiek, który na grillu usiadł. Oczywiście po piwku. Chyba nawet nie jednym.
Początek weekendu był upalny. - Rozgrzanie ludzie chłodzą się zimnymi napojami, albo wsiadają do klimatyzowanych samochodów i przeziębienie gotowe - mówi dr Morawski, który zauważa, że w ten weekend wielu łodzian zachorowało na anginę.
- W majowy weekend niebezpieczne są nawet ogrodowe ozdoby. - Kilka dni temu ratowaliśmy człowieka, który utopił się w oczku wodnym. Chciał z niego zaczerpnąć wody konewką i stracił równowagę i nie mógł się wydostać. W ciężkim stanie leży w szpitalu - relacjonuje dyrektor medyczny pogotowia.
Do ambulatorium pogotowia zgłosiło się także wielu pacjentów ukoszonych przez owady. To chyba jedyna dolegliwość, której wystąpienie nie wiąże się ze spożyciem alkoholu. Lekarze zauważają, że pojawiły się już pierwsze kleszcze
Kolejna kategoria ofiar majowego weekendu to ludzie z zatruciami pokarmowymi.- Na wielu działkach nie ma lodówek i zapasy nie wytrzymują kilku dni - mówi dr Morawski. - Ludzie jedzą stare jedzenie, a my ich później ratujemy. Chyba pana nie zaskoczę, tym, że nie znoszę majowych świąt.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze