Gucio zostaje muchą
''Dziwiło to Gucia bardzo, że wszystko teraz widział lepiej, dokładniej niż wtedy, gdy był człowiekiem, jakby mu kto włożył okulary ze szkłem bardzo powiększającym. Nie okulary to jednak nosił Gucio, ale oczy miał inne, oczy muchy, składające się z ogromnej ilości małych sześciennych oczek i one to widziały wszystko z tak nadzwyczajną dokładnością'' - pisze Zofia Urbanowska w ''Guciu zaczarowanym'' (wyd. Officyna).
''Zofia Urbanowska, żywym władająca stylem i głębszą obdarzona myślą'', jak pisał Piotr Chmielowski już w 1898 roku, napisała bajkę o leniwym Guciu, który nauczył się empatii i szacunku do pracy podczas nietypowej przygody - został zmniejszony i na własnej, muszej skórze, poznał tajemnice łąki i jej mieszkańców.
Wydana po raz pierwszy 130 lat temu była jedną z dwóch najważniejszych bajek młodego Czesława Miłosza (obok ''Cudownej podróży'' Selmy Lagerlöf), a Jarosław Iwaszkiewicz wspominał, że właśnie przygody niesfornego chłopca były jego pierwszą samodzielnie przeczytaną książką - przed piecem w jadalni.
Graficzna strona nowego wydania została przygotowana przez Bohdana Butenkę - mistrza polskiej ilustracji.
Mimo sędziwego wieku ''Gucio...'' wciąż bawi - i dorosłych, i dzieci. A najlepiej czytać go razem. Może być w jadalni.
Wszystkie komentarze