Najwięcej - Coca-Cola
Zwolnienia grupowe można traktować jak papierek lakmusowy stanu gospodarki i czerpać z niego wiedzę na temat nastrojów przedsiębiorców co do ewentualnej poprawy sytuacji na rynku. Ta forma rozstawania się z pracownikami to ostateczność, na którą decydują się menedżerowie, nie widzący możliwości poprawy sytuacji firmy w najbliższym czasie.
W Łodzi od początku roku chęć przeprowadzenia zwolnień grupowych zgłosiło 30 firm i instytucji. W porównaniu 85 tysiącami firm zarejestrowanych na terenie Łodzi, liczba ta wydaje się nie budzić grozy. Łącznie zadeklarowały one potrzebę zwolnienia blisko tysiąca osób. Najwięcej ludzi - 156, odeszło z zakładów Coca-Cola na Teofilowie. Firma zwolnienia tłumaczyła koniecznością zamknięcia zakładu, który produkował napoje coraz rzadziej sprzedawane przez koncern. Produkcja została przeniesiona do innych polskich fabryk, ale w Łodzi nie obyło się bez protestów. Z relacji związkowców wynika, że firma kusiła pracowników nawet 10-miesięcznymi odprawami, jeśli zgodzą się odejść za porozumieniem stron.
Wszystkie komentarze