rys. Xander
Rok 2010. Nieszczęsny Frodo
Wtedy głośno było o pierwszej - humanistycznej - części egzaminu. Za sprawą Frodo z ''Władcy pierścieni'', a konkretnie - podchwytliwego układu pytań w arkuszu. Na początku był fragment Biblii i pytania dotyczące tego fragmentu. Następnie fragment ''Krzyżaków'' i kilka pytań do powieści Sienkiewicza. Dalej rozkaz gen. Leopolda Okulickiego do żołnierzy AK i znów pytania dotyczące jego treści. I wreszcie fragment ''Władcy pierścieni''. Pierwsze cztery pytania, zgodnie z rytmem arkusza, odwoływały się do powieści Tolkiena, ale ostatnie z tej serii już nie. Brzmiało: ''Streść w kilku zdaniach tekst I''. Pierwszym tekstem był fragment Biblii, ale wielu uczniów z rozpędu streściło tekst ostatni, czyli o ''Władcy pierścieni''. Jak wielu? W Gimnazjum nr 43 w Łodzi połowa. W Gimnazjum nr 22 tyle samo, a to najlepsze łódzkie szkoły. W całej Polsce takich uczniów były tysiące.
Zawrzało na forach internetowych. Na Facebooku powstała społeczność tych, którzy - jak sami o sobie pisali - nie potrafią czytać ze zrozumieniem i zamiast fragmentu Biblii streścili tekst o Samie i Frodzie, głównym bohaterze ''Władcy pierścieni''.
Za feralne zadanie można było dostać aż cztery punkty. Centralna Komisja Egzaminacyjna dawała nadzieję, że gimnazjaliści, którzy się pomylili, nie będą stratni. Ale po kilku dniach Krzysztof Konarzewski, ówczesny dyrektor CKE, te nadzieje rozwiał: - Zdecydowaliśmy się nie uznawać streszczenia tekstu nr 4. Fragment ''Władcy pierścieni'' przedstawiał rozterki bohatera, a tych streścić się nie da. Nie ma powodu, by niektórych zdających traktować wyjątkowo.
Wszystkie komentarze