Marakuja i rumianek
Mirosław Jabłoński nie przypomina sobie, by którejś z zachcianek nie udało się zrealizować. - Ale muszę przyznać, że czasem mamy kłopoty, bo kupienie w Łodzi dojrzałych owoców marakui nie jest proste. Jednak jeśli wiemy o nietypowych życzeniach z odpowiednim wyprzedzeniem, możemy ściągnąć produkty z Warszawy, Krakowa czy Berlina - tłumaczy Jabłoński.
I przywołuje pobyt pewnej znanej polskiej piosenkarki, słynącej z zachcianek i trudnego charakteru: - Dostaliśmy informację od organizatora koncertu, że gwiazda musi mieć zapewnione herbaty rumiankowe i świeżo wyciskany sok z cytrusów, ale koniecznie przecedzony przez sitko, gdyż ewentualne pestki z pomarańczy i grejpfrutów mogłyby podrażnić struny głosowe. Ponoć gwiazda jest mocno wyczulona na punkcie pestek i potrafi odwołać koncert, jeśli zauważy je w soku - dodaje kucharz.
Wszystkie komentarze