Więcej
    Komentarze
    Panie Czerwiński, nic dziwnego nie ma w tym co Pan napisał: Ad. 1 Proszę zapoznać się z decyzjami personalnymi P. Kręckiej - zmiany jak w kalejdoskopie, Ad. 2 CKD na razie nie jest szpitalem, więc o co chodzi, Ad. 3 Statystyka mówi, że takie rzeczy się zdarzają, więc cóż w tym zaskakującego, Ad. 4 Implanty "na zamówienie" znane są od dawna, Ad. 5 Umorzenie nie dziwi nikogo z pojęciem o medycynie, Ad. 6 Biedny lekarz to głupi lekarz, co nie zmienia faktu, że chętnie poznam zarabiającego ponad milion rocznie.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Jestem lekarzem specjalistą i pracuję w Danii. Faktycznie Danii nie stać w publicznych szpitalach na pensje dla lekarzy na poziomie 20 tyś EURO na miesiąc. Jak stać biedną Polskę?? Co prawda nikt z moich kolegów lekarzy w PL nie zbliża się do takich zarobków jak te z artykułu, ale nawet oni chcąc więcej zarobić pracują 250-300 godzin na miesiąc, będą ciągle "na dyżurze" i śpiąc ciągle w szpitalu. Ja , choć zarabiam około 9 tyś EURO brutto miesięcznie plus składka na emeryturę około 1200 EURO miesięcznie, pracuję maksymalnie 160 godzin na miesiąc i każdą noc śpię we własnym łóżku. Mam 2 tygodnie na wyjady szkoleniowe rocznie i jeżdże po całym świecie. A w PL koledzy zarabiają "kokosy" na umowach śmieciowych, bez płatnego urlopu, chorobowego , nie mówiąc o głodowych emeryturach w przyszłości. Jeżeli tak tyrając emerytury dożyją! Wolę Danię i dziwię się tym, którzy mając taką możliwość zostają w PL. Ale niestety moi koledzy w PL mają trochę mentalność niewolników (pieniądza i pracy ponad siły)
    @adocne Szanowny Kolego. Pan ACz znany jest z tego, że wypisuje zasłyszane i niezweryfikowane fantasmagorie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    tak się składa, że jestem lekarzem specjalistą i pracuję już kilka lat w Danii w szpitalu uniwersyteckim. 5 tyś EURO na tydzień to pensja możliwa tutaj, ale tylko w prywatnych szpitalach i tylko dla wybranych specjalności. W publicznej sferze Danii nie stać na takie pensje lekarskie. Jak więc stać biedną Polskę?? ALE! Ja zarabiam tu brutto około 9 tyś EURO (oczywiście w DKK) miesięcznie ZA około 160 godzin pracy na miesiąc, mając pełny płatny urlop i odprowadzaną co miesiąc składkę emerytalną około 5,5 tyś PLN. Ta składka nie wchodzi w moją pensję, jest dodatkowo. Mam 2 tygodnie płatnego urlopu na szkolenia rocznie. I faktycznie jeżdżę po całym świecie na te szkolenia. A w PL lekarze rzekomo zarabiający te kokosy (choć żaden z moich kolegów z Polski nie zbilża się nawet do kwot podanych w artykule) pracują 250-300 godzin na miesiąc na umowach śmieciowych (kontraktach) bez płatnego urlopu, bez chorobowego, z głodową składką emerytalną. I wiecznie dyżurują . A ja śpię każdą noc w swoim łózku. Nawet jak mam dyżur (3-4 razy na miesiąc). Bo w mojej specjalności ja jestem pod telefonem, a szpitalu siedzą młodsi. Więc wolę Danię niż rzekome polskie kokosy. I dziwię się swoim kolegom, że tak pracują. Ale cóż widac w nich coś z mentalności niewolników (pieniądza i pracy ponad siły)
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Jednym słowem Dziwny Świat Kota Filemona, odcinek kolejny.
    @freeelance Dziwny Świat Red. ACz ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    " Regularnie wypłacam pensje po 30 tys. zł miesięcznie - mówi dyrektor dużego szpitala w Łodzi. - Około 20 tys. zarabia u mnie kilkudziesięciu lekarzy. Sam z 12 tysiącami ledwo łapię się w pierwszej setce na liście płac" I to jest chora sytucja,bo w prywatnym szpitalu taki lekarz by nie zarabial wiecej niz 10tys mies, a jak państwowe to sie zaczyna rozdawanie pieniedzy... Lekarz panstwowy powinien byc przecietny to prywatni powinni duzo zarabiac i zajmwoac sie trudnymi przypadkami
    @xyzoriginal No.... . W prywatnym nie ma umów o pracę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @xyzoriginal Bzdury piszesz. Jeśli tak samo myślisz to dajesz o sobie kiepską opinię. Kto płaci za leczenie w prywatnym szpitalu ? Sam pacjent lub jego firma ubezpieczeniowa. Trudne przypadki wymagają dużej wiedzy, dużych umiejętności i mnóstwa pracy. I jeszcze drogiego sprzętu medycznego. Ktoś musi za to zapłacić. Kto? Pacjent. Bo żadna firma ubezpieczeniowa nie weźmie ryzyka płatności za trudne przypadki. Oni mają w umowach drobiazgi, taniochę. Kogo stać na koszty leczenia ok. 20 tys. - 40 tys. złotych? Bardzo nielicznych. Dlatego leczenie trudnych przypadków odbywa się w państwowych szpitalach i za NFZ-owską kasę. Plus łapówki bo ... wiadomo. Tradycja.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Co w tym zadziwiającego? Zdziwienie zamieniłbym na przerażenie. I życzę wszystkim zdrowia i szczęścia aby nie było potrzeby korzystać z ich usług. A płacimy wszyscy równo na ten twór wyłudzający kasę. Zadowoleni z usług są chyba tylko rodzina i znajomi lekarzy, może jeszcze Ci, którzy zostaną przyjęci do publicznej służby zdrowia po wcześniejszej opłacie w gabinecie prywatnym.
    @dalton78 Jaką kasę? Za te marne grosze system działa genialnie i uzyskuje wprost niewyobrażalnie dobre wyniki. Wydajemy tyle co Argentyna, nieco więcej niż Rosja.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0