Dawne smaki Łodzi
Przy świątecznym stole naturalnym tematem jest jedzenie. Kiedy powstał pierwszy w Łodzi lokal gastronomiczny? Ile kosztowało piwo? Ile miasto zarabiało na restauracjach w XIX wieku? Które lokale były uznawane za najbardziej eleganckie? Na te i inne pytania odpowiada Mirosław Jaskulski, autor książki ''Piwo, flaki garnuszkowe, petersburskie bliny i kawior astrachański, czyli z dziejów gastronomii łódzkiej do 1918''.
Bogato ilustrowany album wydał Dom Wydawniczy Księży Młyn. A w nim m.in. takie ciekawostki jak witryna sklepu kolonialnego U Wolskiego przy Piotrkowskiej 3, gdzie przed świętami uruchamiano pociąg, który toczył wagoniki wypełnione po brzegi figami, morelami i innymi bakaliami.
I jeszcze jedna ciekawostka, w sam raz do opowiedzenia przy świątecznym stole: Ludwik Geyer, jeden z ''ojców miasta'', oprócz inwestowania w przemysł włókienniczy założył także szynk przy Piotrkowskiej. A ulubioną rozrywką gości XIX-wiecznych restauracji były kręgle i bilard. Te, w przeciwieństwie do hazardu, były dozwolone.
Wszystkie komentarze