Na specjalne okazje
W PRL-u kawiarnia przeżywała prawdziwe oblężenie. - Wycieczki przyjeżdżały do Centralu, a potem biegły na lody do Horteksu. Stało się w długiej kolejce, żeby kupić ulubiony smak. Najlepsze były śmietankowe i waniliowe. Później doszły pistacjowe - opowiada Ewa, klientek kawiarni.
- Pamiętam, że za dzieciaka wyjście do Hortexu było wielkim wydarzeniem. Mama zabierała mnie tam zawsze na koniec roku szkolnego. Lodowy deser z owocami był nagrodą za dobre świadectwo - wspomina Tomasz, łodzianin od urodzenia.
MAŁGORZATA KUJAWKA
Kawiarnię odwiedzają politycy, aktorzy, znani sportowcy i dziennikarze. - Ludzie organizują urodziny i imieniny. Wspólnie z klientami żegnamy stary i witamy nowy rok. Zdarzały się też zaręczyny - opowiada właścicielka Hort-Cafe.
Obok kawiarni wciąż działa słynny bar Pieczarka serwujący obiady domowe z barszczem czerwonym i pasztecikami w roli głównej.
Wszystkie komentarze