Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Gwiazdy street artu
Rok później Fundacja Urban Forms spełnia jedno ze swoich marzeń i do Łodzi przyjeżdżają bliźniacy Os Gemeos. Brazylijczycy w 2008 roku wystawili się w londyńskiej Tate Modern. Jak wyglądają gwiazdy światowego street artu? Niepozornie. To dwóch niewysokich brunetów, na nosie okulary, na brodzie zarost. Ubrani w koszulki z krótkim rękawem, kolorowe spodenki, w tenisówkach, mogą zostać równie dobrze wzięci za programistów, którzy tworzą aplikacje na telefony czy tablety.
Malować zaczęli bardzo wcześnie, mieli po cztery-pięć lat. - Rysowaliśmy cały czas, tak ze sobą rozmawialiśmy. Malowanie na ścianach to dla nas sposób komunikowania się z ludźmi, z otoczeniem. Odkryliśmy, że w ten sposób możemy pokazywać nasze marzenia, to, o czym myślimy. To bardzo uzależnia. Puste miejsca to dla nas czyste płótna, okazja do stworzenia czegoś. Korzystamy z miasta, bo inaczej ono wykorzysta nas. W muralach jest głos miasta, jego życie, puls - opowiadają o swojej pasji Os Gemeos.
Na pytanie, co jest najważniejsze w ich pracach, bez namysłu odpowiadają, że miłość. - Miłość i marzenia. Sztuka ulicy to okno pozwalające oderwać się od codzienności - szybko dodają.
Wszystkie komentarze