"Mój tata Gene Gutowski"
reżyseria: Adam Bardach /Bardach Productions/
Gene Gutowski, producent m.in. Wstrętu, W matni, Nieustraszonych pogromców wampirów, współproducent nagrodzonego Oscarem Pianisty Romana Polańskiego, był nastolatkiem, kiedy podczas II wojny światowej najpierw wojska radzieckie, a potem niemieckie wkroczyły do jego rodzinnego Lwowa. Dzięki brawurze i szczęściu synowi prawnika i pianistki udało się ujść z życiem i dotrzeć do Warszawy, gdzie jako Eugeniusz Gutowski znalazł pracę w niemieckim przedsiębiorstwie Junkers, co zawdzięczał znajomości języków. Wstąpił do Armii Krajowej. Kiedy gestapo wpadło na jego trop, uciekł na Łotwę i pracował w niemieckiej firmie budowlanej. Po wojnie, zanim trafił do Hollywood, był agentem specjalnym ścigającym przestępców wojennych, ilustratorem mody, dystrybutorem filmów. Po latach, umiejętnie balansując między wzruszeniem i humorem, historię Gutowskiego opowiada jego syn, filmowiec Adam Bardach. ? Chciałem dowiedzieć się czegoś o swoich korzeniach oraz spędzić trochę czasu z ojcem ? mówił reżyser w wywiadzie dla radiowej Trójki. ? Dopiero w wieku 25 lat poznałem historię mojej rodziny, wcześniej ojciec chciał nas przed nią chronić. Kiedy w końcu zaczął opowiadać, poczułem, że muszę dowiedzieć się więcej. Wtedy też wróciłem do rodzinnego nazwiska Bardach. To właściwie zainicjowało proces pracy nad filmem. Gene Gutowski mawia, że życie to rollercoaster pędzący przez tragedię, szczęście, przygody, zwycięstwa oraz porażki. ? A ja jak zawodnik w ringu zawsze staram się podnieść, by stawić czoła nowym wyzwaniom ? podkreśla 90-letni dziś producent.
27 listopada, godz. 21.00
"Mów mi Marianna"
reżyseria: Karolina Bielawska /Studio Filmowe Kalejdoskop/
Marianna urodziła się jako mężczyzna. W latach 80., kiedy chciała dokonać korekty płci, miała wybór: albo leczenie w zakładzie psychiatrycznym elektrowstrząsami, albo życie w kłamstwie. Po 43 latach życia w ciele męskim, kiedy poczuła, że spełniła wszystkie role społeczne ? ojca, męża, syna ? zdecydowała się odejść od wszystkich, których kochała. A rodziców pozwać do sądu, bo tylko tak mogła zmienić zapis w metryce. ? Nie ma tutaj ofiary i kata. Są ludzie i problem, z którym muszą się zmierzyć ? mówiła Bielawska o filmie wyróżnionym nagrodą Premio Zonta Club Locarno oraz przez publiczność Ińskiego Lata Filmowego.
26 listopada, godz. 10.45 /konkurs/
"Nadejdą lepsze czasy"
reżyseria: Hanna Polak /HBO/
Jedenastoletnia Jula żyje na największym wysypisku śmieci w Europie. Odgrodzona płotem z betonu od reszty świata, oficjalnie nie istnieje. Dziewczynka dorasta wśród nędzy i rozkładu. Jednak mimo to śmieje się i zakochuje, maluje włosy i robi makijaż, żeby pięknie wyglądać. Żartuje, słucha muzyki, czyta czasopisma wyciągnięte ze sterty śmieci, aby wiedzieć, co dzieje się w zewnętrznym świecie ? świecie, o którym może tylko pomarzyć, przyglądać mu się z dystansu, z ogromnej góry śmieci, która jest jej domem. Piękne i pełne kolorowych świateł miasto kusi z daleka. Światła i reklamy Moskwy błyszczą, lśnią bogactwem i mrugają bezczelnie do odartych ze wszystkiego mieszkańców wysypiska. Ludzie po tej stronie płotu mogą tylko śnić o normalnym życiu. Pragną szczęścia i normalności. Jula ma jedno marzenie: wyrwać się z wysypiska. Rosyjska swałka znajduje się zaledwie osiemnaście kilometrów od Kremla i Placu Czerwonego; wysypisko ma wysokość siedemnastopiętrowego budynku i ponad dwa kilometry długości. To ?zakazane terytorium? - ogromne, bezkresne. Żyje tu około tysiąca ludzi, najuboższa, pozbawiona wszelkich środków do życia grupa społeczna Rosji.
25 listopada, godz. 18.00
"Nasiona"
reżyseria: Wojciech Kasperski /Eureka Media, TVP/
Debiut Wojciecha Kasperskiego zrealizowany dekadę temu w ramach projektu ?Rosja ? Polska. Nowe spojrzenie?. 12 młodych dokumentalistów z Polski i Rosji, głównie studentów szkół filmowych, przygotowało projekty filmów ? Polacy o Rosji, Rosjanie o Polsce. Nasiona były z nich wszystkich filmem najczęściej nagradzanym. Kasperski pojechał na Ałtaj. Idąc wieczorem przez wieś, ekipa zobaczyła fotogeniczny obrazek: chłopca bawiącego się kawałkiem płonącej kory. Z chałupy wybiegła skośnooka kobieta, zawołała ich do środka. Tak zostali wciągnięci w życie niesamowitej rodziny. ?W swoim pierwszym w życiu dokumencie młody reżyser musiał sprostać najtrudniejszemu wyzwaniu ? zrobić film bez światła, bez pocieszenia, bez nadziei, że cokolwiek nim zmieni? ? pisał w ?Gazecie Wyborczej? Tadeusz Sobolewski.
26 listopada, godz. 19.00
Wszystkie komentarze