Na podjeździe Akademii Muzycznej Karol Borowiecki pozbawia pijanego Moryca zawartości żołądka i przekazuje mu tajną informację o podwyżce cen bawełny. - Uszkodził mi wtedy struny głosowe - zdradził Pszoniak podczas krakowskiego festiwalu OffPlus Camera w 2012 roku.
W pałacu Roberta Schweikerta przy ul. Piotrkowskiej (dzisiejszy Instytut Europejski) Moryc Welt załatwia interesy. Kiedy na ekranie widzimy wracającą z przyjęcia u fabrykanta młodą robotnicę, Zośkę Malinowską, oglądamy Księży Młyn.
Na dom Bucholca (Andrzej Szalawski) wybrano Pałac Poznańskiego przy ulicy Ogrodowej 15, w którym obecnie działa Muzeum Miasta. Kiedy Borowiecki odwiedza fabrykanta, na ekranie widzimy klatkę schodową pałacu, korytarz na piętrze i jadalnię. Ściany holu na parterze obito tkaninami, a na schodach ułożono dywany - wszystko na potrzeby filmu.
Poranną modlitwę bogacza nakręcono w dawnej jadalni Karola Poznańskiego przy ulicy Gdańskiej 32 - dzisiejszej siedzibie Akademii Muzycznej.
Pałac Roberta Schweikerta
Scena kłótni Horna (Piotr Fronczewski) i Bucholca powstała w kantorze tego drugiego, na który zaadaptowano salę koncertową w pałacu Karola Poznańskiego przy ulicy Gdańskiej. W miejscu, w którym działa obecnie Akademia Muzyczna, nakręcono również dialog Bucholca i Borowieckiego; warto zwrócić uwagę na kominek widoczny za biurkiem najbogatszego fabrykanta - zwłaszcza że można go w tych wnętrzach oglądać do dzisiaj. Z tą różnicą, że w latach 70. stał na nim stylowy zegar, a współcześnie kominek zdobi secesyjny paw.
Pogrzeb Bucholca nagrano na ulicy Moniuszki; w tle możemy dostrzec drzwi do budynku dawnego Banku Azowsko-Dońskiego (dzisiejszego Banku Spółdzielczego Rzemiosła). Wejście do teatru nakręcono przed nieistniejącym dziś kinem Polonia.
Park Źródliska
W grocie z pyłu wulkanicznego w parku Źródliska zrealizowano scenę schadzki Karola z kochanką - Lucy Zuckerową, graną przez Kalinę Jędrusik. Tę rolę Wajda zamierzał powierzyć Violletcie Villas, ale kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć piosenkarce przebiegł drogę czarny kot, co potraktowała jako zły omen i zrezygnowała ze współpracy.
O innej pechowej sytuacji opowiedziała ''Wyborczej'' Małgorzata Laurentowicz-Granas. - Pałac Scheiblera, scena balu - przypomina sobie. - Próbujemy się poruszać tak, żeby nic się nie stało. Mieliśmy, co wcale nie tak często się zdarza, bardzo zdyscyplinowaną ekipę. Wiedzieliśmy, do jakiego stopnia możemy ingerować w zabytkowe wnętrza. Mnóstwo sprzętu, w tym ciężkie reflektory, które nagrzewają się do ogromnych temperatur. Koniec zdjęć, ktoś z ekipy nieszczęśliwie przesuwa reflektor, a ten lekko dotyka zabytkowego belgijskiego lustra? Ręcznie szlifowane zwierciadło pęka pod wpływem gorąca. Rwaliśmy sobie włosy z głowy! W tamtych czasach nie można było zdobyć lustra takiej jakości. Wymieniono je dopiero po restauracji Muzeum Kinematografii. Zagrało jeszcze całe. Siedmiu lat nieszczęścia nie było.
Scena balu
A wręcz przeciwnie - ekipie szczęśliwie udawało się unikać kłopotów. Danielowi Olbrychskiemu na przykład - znokautowania przez donicę. W pobliżu skrzyżowania ulic Gdańskiej i Więckowskiego, na wolnym placu obok pałacu Poznańskiego, ekipa postawiła drewniany dom, który ''udawał'' mieszkanie Muellerów. Kiedy Mada Muellerówna (Bożena Dykiel) wygląda przez okno, zrzuca doniczkę pod nogi Borowieckiego. Olbrychski opowiadał później, że nie planowali tej sceny; aktorzy zaczęli improwizować.
Chwilę później na ekranie możemy podziwiać wnętrza Pałacu Scheiblera, w których obecnie działa Muzeum Kinematografii. Mueller, który chciałby widzieć w Borowieckim zięcia, ma nadzieję, że imponująca klatka schodowa, gabinet, sala balowa i jadalnia przekonają Karola do ożenku z jego córką.
W muzeum powstawały również ostatnie sceny filmu. To stąd Borowiecki - już jako wielki fabrykant - wyda rozkaz strzelania do robotników. Kiedy w niewielkim gabinecie, znajdującym się obok sali balowej, zamyka się wraz z przyjaciółmi, mamy szansę podziwiać kurdyban na ścianach i drewnianą boazerię.
Wszystkie komentarze