- Byłoby wspaniale, gdyby ludzie codziennie przychodzili i nękali nas takimi pomysłami. Przy silnym społecznym poparciu załatwianie wielu formalności idzie dużo sprawniej - mówi Anna Sokołowska z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
O tym, że nacisk społeczny przynosi skutek, zdążyliśmy się już w Łodzi przekonać. Czy mielibyśmy tyle dróg rowerowych, gdyby nie silne środowisko rowerzystów? Niektóre ich metody są kontrowersyjne, ale nie można odmówić im skuteczności. Podobnie było z woonerfem na 6 Sierpnia. Gdyby nie determinacja mieszkańców, dzisiaj nadal mielibyśmy tam dwupasmową jezdnię.
Sad pomiędzy gęstą zabudową Londynu
Co łodzianie powiedzieliby, gdybyśmy zapytali ich, co robić na miejscach po wyburzanych kamienicach? Sceptycy uważają, że i tak chcieliby parkingów. Możliwe. Ale należy zadać sobie pytanie, czy po latach obcowania wśród takich dzikich parkingów dopuszczamy jeszcze możliwość, że mogłoby tam powstać coś innego?
Wertykalne ogrody byłyby świetnym sposobem na zagospodarowanie gołych ścian kamienic w Łodzi
Pamiętam pierwsze spotkanie z mieszkańcami ul. 6 Sierpnia, kiedy tłumaczono im, co to jest woonerf. Jak wygląda i jakie daje korzyści. Tak im się ten pomysł spodobał, że potem o niego zaciekle walczyli. Być może mieszkańcy okolic wyburzanych kamienic również walczyliby o atrakcyjne zagospodarowanie tych terenów, gdyby wiedzieli, że można zrobić tam cokolwiek innego niż tylko kolejnych kilka miejsc na samochody.
Załóżmy zatem, że znalazła się społeczność, która zamiast parkingu chce mały skwer z niewielkim placem zabaw lub siłownią na powietrzu. Wyobrażamy sobie świat idealny, więc załóżmy również, że społeczność ta gotowa jest dbać o to miejsce, sprzątać, chronić przed dewastacją. Tu pojawia się problem, bo trzeba pamiętać, że rozwiązanie takie, czyli skwer czy plac zabaw, jest tymczasowe.
Róg Więckowskiego i Zachodniej w Łodzi (GoogleStreetView)
Róg Więckowskiego i Zachodniej - wizualizacja
Wszystkie komentarze