Przystanek 1 - Piotrkowska 89
Zwiedziłem wszystkie podwórka, które chciały mnie wpuścić, czyli miały otwartą bramę. W niektórych byłem po raz pierwszy, w inne wracam z przyjemnością. Spośród nich wybrałem te najbardziej urokliwe i najciekawsze. Zapraszam na spacer Piotrkowską nieoczywistą. Inną niż ta, którą znamy z głównego deptaka.
W moim prywatnym rankingu na najbardziej klimatyczne podwórko wygrywa to pod nr. 89. Uwielbiam, gdy robi się coś przemyślanie i z wizją. Zwłaszcza gdy ma to służyć ludziom. Tak właśnie jest w tym przypadku. Stolarka okienna w mocno czerwonym kolorze idealnie wkomponowuje się w jasną elewację. Nawierzchnia z kostki brukowej ułożona jest w pasujące do otoczenia wzory. Całe podwórko wypełnia przepięknie zaaranżowana zieleń. Po przejściu przez czerwony dywan wyłożony w bramie oczom ukazują się dwa zadbane trawniczki. Mijamy szpaler drzewek i zieleń restauracji House of Sushi, by dotrzeć do skalniaka z małą fontanną w głębi. Pięknie! Do tego czysto i schludnie. A jakby komuś było mało, ma tu jeszcze armatę.
TOMASZ STAŃCZAK
W podwórku jest jeden z ciekawszych lokali w Łodzi - Ślepy Maks. Nazwa nie jest przypadkowa - tytułowy bohater był królem łódzkiego półświatka w okresie międzywojennym. W klimacie lat 20. i 30. ubiegłego wieku utrzymano całą restaurację. Łącznie z menu, w którym są dania z oryginalnych receptur kucharskich sprzed blisko 100 lat. Do wyboru mamy królika czy perliczki. A do tego nektar bogów ze stojącej tuż obok winiarni (w Jak Pragnę Wina wybierać można z ponad 300 pozycji). O przedwojennej Łodzi przypominają też rozmieszczone na ścianach grafiki znanych kamienic i książki o historii naszego miasta. W tym oczywiście ta o Ślepym Maksie.
MARCIN STĘPIEŃ
MARCIN STĘPIEŃ
Zaglądamy jeszcze do działającego od niespełna roku Palety Bieli. To kolejny lokal, który warto odwiedzić. Pochwała za pomysł i wizję. Ta kreatywna Łódź naprawdę staje się kreatywna.
MARCIN STĘPIEŃ
MARCIN STĘPIEŃ
Wszystkie komentarze