Linia montażowa śmigłowca Caracal w Brazylii.
Airbus zapowiedział, że stworzy w Łodzi linię montażową śmigłowca Caracal. Koncern powoła spółkę joint venture z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 1 przy ul. Dubois. W zakładzie zmontowanych zostanie co najmniej 50 maszyn. Montaż jednej trwa około półtora roku. Na halę wjeżdża goły kadłub, a po 18 miesiącach helikopter może wzbić się w powietrze.
Śmigłowiec to bardzo skomplikowana maszyna. Nie może być mowy o żadnym pośpiechu. Same kable mają długość około 40 km. W zakładzie montującym Caracale pracę znajdzie około 300 osób. Będą to technicy, monterzy, elektrycy i inżynierowie. Wiadomo, że nowa hala ma powstać na terenie WZL nr 1.
Pierwszych 19 śmigłowców powstanie we Francji. Tam też pojadą pracownicy nowych łódzkich zakładów i na nich będą uczyli się, jak wygląda montaż. Na takie rozwiązanie zdecydowano się, bo pierwsze helikoptery muszą być dostarczone armii w 2017 roku. Nie dałoby się zbudować zakładu produkcyjnego, uruchomić produkcji i oddać pierwsze maszyny w tym terminie.
Po tym, jak Wojsko Polskie dostanie swoje 50 Caracali w Łodzi będą one nadal montowane. Tak, aby powstało ich tutaj co najmniej 50.
Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 w Łodzi
Wymogiem przetargu było, żeby maszyny dostarczone wojsku remontowane i serwisowane były w Łodzi. MON postawił na WZL 1, bo zakłady te należą do Skarbu Państwa. Są częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czyli grupy 60 polskich spółek wartych ponad 5 mld zł. Zatrudnionych jest w nich 17,5 tys. ludzi.
WZL 1 już przygotowuje się do obsługi Caracali. Do tej pory zakłady zajmowały się serwisem śmigłowców typu Mi. W związku z kontraktem zatrudnionych zostanie w WZL 1 dodatkowo około 100 osób. Teraz załoga liczy 400 pracowników.
Uroczyste otwarcie biura konstrukcyjnego Airbus Helicopters w Łodzi
Z biurem konstrukcyjnym Airbus nie czekał do rozstrzygnięcia przetargu. W lutym otworzono je w biurowcu Forum 76. Teraz pracuje tam 25 osób. Docelowo ma ich być około 100. W biurze konstrukcyjnym pracują najlepsi inżynierowie dostępni na rynku, bo tam rozwiązywane są problemy techniczne obecnie produkowanych maszyn. Pracują także nad modelami, jakie jeszcze nie weszły do produkcji.
Airbus z Łodzią związany jest już prawie od 10 lat. Naukowcy Politechniki Łódzkiej pomagali w zaprojektowaniu najszybszego śmigłowca na świecie - X3. Wiedza ludzi PŁ w koncernie jest doceniana i potrzebna. Dlatego biuro konstrukcyjne powstało niezależnie od przetargu.
Targi pracy zorganizowane przez Airbus w Łodzi
Airbus obiecał stworzenie w Polsce około 2 tys. miejsc pracy nie bezpośrednio przy produkcji śmigłowców. Chodzi o to, że koncern będzie ściągał tu swoich podwykonawców. Pierwszy już instaluje się pod Łodzią. Na przeciwko fabryki Gillette francuska grupa NIMROD wynajęła halę produkcyjną. Będzie w niej wytwarzała części do samolotów pasażerskich A350. Już szuka ludzi do pracy. Potrzeba ich między 200 a 300.
Początkowo NIMROD chciał otworzyć fabrykę w Rumunii, ale Airbus przekonał ich do zmiany decyzji. Szef firmy poinformował, że negocjuje kolejny duży kontrakt z innym producentem samolotów. Jeśli zakończy się powodzeniem produkcja również zostanie ulokowana w Łodzi.
Airbus obiecał też ulokowanie w Łodzi "innej działalności przemysłowej". Koncern na razie nie odkrywa kart i nie mówi o co chodzi. Wiadomo jedynie, że będzie to produkcja części do helikopterów (nie tylko Caracali). Pracę ma znaleźć tam 300 osób. Fakt, że Airbus wstrzymuje się z ogłaszaniem tej inwestycji może sugerować, że jej losy zależne są od postępowania przetargowego.
Guillaume Faury,
Guillaume Faury, prezes Airbus Helicopters, i Hanna Zdanowska, prezydent Łodziprezes Airbus Helicopters, i Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi
Prof. Tomasz Krysiński podczas otwarcia biura konstrukcyjnego Airbus Helicopters w Łodzi
Politechnika Łódzka jest dla Airbusa ważnym partnerem. Już teraz na stałe dla koncernu na uczelni pracuje 50 naukowców. To z pewnością zasługa Tomasza Krysińskiego. Jest w Airbus Helicopters bardzo ważną postacią. Mówią tam na niego "Profesor". Wiele przełomowych rozwiązań konstrukcyjnych to jego dzieło.
Tomasz Krysiński jest synem Jana Krysińskiego - byłego rektora Politechniki Łódzkiej. Stąd bliskie kontakty firmy z uczelnią, które po latach przerodziły się w ścisłą współpracę. Airbus zapowiada, że będzie zapraszał do siebie naukowców PŁ licząc na wymianę doświadczeń i wiedzy.
Targi pracy zorganizowane przez Airbus w Łodzi
Do tej pory na Politechnice Łódzkiej nie było kierunku ściśle związanego z lotnictwem. Nie było sensu do tworzyć skoro w regionie nie było firm, które takich specjalistów by potrzebowały. Teraz sytuacja się zmieniła i do razu mamy tego efekt.
Na Politechnice Łódzkiej zostały uruchomione studia II stopnia po angielsku kształcące magistrów inżynierów lotnictwa. Ich program został opracowany przy współpracy z Airbusem, bo to on będzie tych ludzi potrzebował. Przyjęto już 22 osoby.
Mówi się także o uruchomieniu techników, w którym kształciliby się przyszli pracownicy produkcji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze