Jedni tropili samodzielnie. Drudzy wspomagali się wiedzą dorosłych mieszkańców. Tak zrobili uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Skierniewicach. Z ankietami w dłoniach chodzili po przychodniach i ulicach rodzinnego miasta. I podpytywali o największe składowiska śmieci. - Zasugerowano nam, byśmy sprawdzili pomiędzy Starym Julkowem a Nowym Rzętkowem. I rzeczywiście to był strzał w dziesiątkę - komentowali uczniowie i ich nauczycielka Agata Znajdek.
O składzie wysypiska dzieciaki opowiadały z odrazą: - Co tam było? Chyba wszystko, co tylko da się wyrzucić. Obok tekstyliów ciało dzika, a dalej odpadki kuchenne i garnki. Śmierdziało okropnie - relacjonowali.
Trzecioklasiści z Publicznego Gimnazjum nr 32 tropili składowiska odpadów podczas pieszych rajdów. Łąkowo-leśny śmietnik pod Strykowem odkryli przed dwoma miesiącami. - Mieliśmy do przejścia ponad 15 km. Po drodze, we wsi Dobra, natknęliśmy się na miejsce, w którym ktoś urządził sobie nielegalne wysypisko - opowiadała Konstancja. Uwagę gimnazjalistów przykuła metrowej wysokości górka eternitu. Toksyczny produkt nie leżał jednak samotnie. Za towarzyszy miał plastikowe butelki, słoiki, gruz, resztki mebli i telewizor. Całość zajmowała tyle, co dwupokojowe mieszkanie w bloku.
uczniowie SP
Konstancja i jej cztery koleżanki zgłosiły śmieciowe miejsce do konkursu ''Czysto wokół nas, świat posprzątać czas, czyli w poszukiwaniu nielegalnych składowisk odpadów'' zorganizowanego już po raz trzeci przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Ale najpierw śmieciowisko zmierzyły i obfotografowały oraz określiły numer działki na mapie geodezyjnej. A później dziewczyny przygotowały multimedialną prezentację. - Omówiłyśmy w niej każdy odpad po kolei: jak długo się rozkłada i jak bardzo jest szkodliwy dla środowiska - opowiadała uczennica.
W konkursie uczestniczyły po raz drugi. - Przed rokiem nasi uczniowie wytypowali miejsce przy skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Senatorskiej. To nieogrodzony teren, na którym wciąż przybywa śmieci. Gdy znikają jedne, pojawiają się następne - mówiła Katarzyna Depczyńska-Samiec, nauczycielka biologii.
uczniowie SP
Podobnie jak w ubiegłym roku, PG nr 32 zdobyło II miejsce w kategorii gimnazjów. Wyprzedził je Zespół Szkół Licealno-Gimnazjalnych w Głownie, a III miejsce przypadło uczniom gimnazjum w Zygrach. Oni daleko szukać nie musieli, bo wysypisko wyrosło na terenie ich gminy, w miejscowości Małyń. - Śmietnisko było dobrze widoczne, bo obok przebiega droga - opowiadała nauczycielka Lidia Jaruga. W przeciwieństwie do większości dzikich wysypisk to było wyjątkowo ''uporządkowane''. - Wszystkie śmieci spakowano do czarnych worków. Widać było, że miejsce to istnieje od niedawna. Ale z tygodnia na tydzień się powiększało - opisywali Szymon, Maciej, Klaudia, Kinga i Magda. A co schowano w workach? - Części samochodowe, odpady budowlane i styropian - wyliczali gimnazjaliści.
Ich praca inwentaryzacyjna już przyniosła efekty. Po tym, gdy sprawą zaczęli się interesować, leśny śmietnik został uprzątnięty. Ale praca pozostałych uczniów też nie pójdzie na marne. Wszystkie miejsca wskazane przez uczestników konkursu zostaną zgłoszone przez RDOŚ do poszczególnych gmin, w których śmietniki wytropiono.
W tym roku w konkursie wzięło udział ponad 100 grup, a niektóre z ich śmietnikowych znalezisk miały nawet 270 m długości. - Nie wszyscy cieszą się z waszych osiągnięć. Zaśmiecone gminy zadowolone raczej nie będą - komentował Kazimierz Perek, dyrektor RDOŚ. Jak mówił, cel zostanie osiągnięty wtedy, gdy konkursu już nie trzeba będzie realizować: - Liczymy, że kiedyś dzikich wysypisk nie znajdziecie. I to pomimo usilnych poszukiwań.
uczniowie SP
Nagrody dla zwycięzców sfinansował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Uczniowie dostali smartfony, tablety i aparaty fotograficzne.
uczniowie SP
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze