Zupy. Do najbardziej popularnych należą: czerwony barszcz z uszkami i zupa grzybowa z łazankami.
Szklanka czerwonego barszczu ma tylko 36 kcal, a jedno uszko z grzybami ok. 19. Czerwony barszcz jest bardzo zdrowy, obfituje bowiem w potas, żelazo i kwas foliowy. Zawiera również betaninę, związek który ma działanie przeciwnowotworowe.
Zupa grzybowa (talerz to ok. 50 kcal), zawiera dużo witaminy A i D oraz witamin z grupy B, w tym ważną dla naszego organizmu B12. Dość kaloryczne są łazanki, 100 g tego makaronu to ok. 150 kcal.
100 g tego przysmaku to ok. 100 kcal. Tu należy pamiętać, że kapusta jest bardzo zdrowa, ma mnóstwo witaminy C, która wzmacnia odporność oraz działa przeciwwirusowo i przeciwbakteryjnie. Zawiera również związki aromatyczne, które może nie zawsze są dla nas przyjemne, ale za to mają właściwości przeciwnowotworowe i wydłużają życie niektórym komórkom naszego ciała. Kiszona kapusta jest również źródłem bakterii kwasu mlekowego, które hamują rozwój zarazków i oczyszczają nasz organizm z toksyn. Zaś groch to cenne źródło białka. Jest bogaty w witaminę C, witaminy z grupy B oraz żelazo, potas, siarkę i fosfor.
Pierogi z kapustą i grzybami goszczą na świątecznym stole wymiennie z krokietami lub pasztecikami. Pierożek to ok. 70 kcal, krokiet z panierką ok. 300 kcal, a pasztecik ok. 50 kcal. Dania te są dość kaloryczne, szczególnie, że rzadko sięgamy tylko po jednego pieroga czy pasztecik.
Karp smażony jest, niestety, nie tylko bardzo kaloryczny, ale i ciężkostrawny. 150 g smażonej ryby to ok. 280 kcal. Ma też mniej wartości odżywczych niż ryby morskie, choć, podobnie jak one, zawiera zdrowe kwasy tłuszczowe oraz białko. Polecam go smażyć na oleju rzepakowym, a następnie odsączyć z nadmiaru tłuszczu za pomocą papierowego ręcznika.
Jest nieco mniej kaloryczny, 150 g to już tylko 200 kcal. Dodatkowo żelatyna zawarta w galarecie jest zdrowa dla naszych stawów i kości.
Jedna standardowa porcja ryby po grecku, składająca się ze 100 g dorsza i 100 g warzyw, to ok. 280 kcal. O zaletach ryb już pisałam, ale warto wspomnieć o błonniku zawartym w warzywach. Przyspiesza on trawienie, daje poczucie sytości, a dodatkowo reguluje ciśnienie krwi.
Śledzie na stole wigilijnym królują w wielu postaciach. Najbardziej popularne są śledzie w śmietanie lub w oleju. Te pierwsze są dużo mniej kaloryczne, 100 g dostarcza 97 kcal. Podobna porcja tych w oleju to nawet 300 kcal.
Dania z makiem, czyli wymiennie kutia lub łazanki z makiem. Kutia to kolejny bardzo kaloryczny przysmak, 100 g to ok. 250 kcal. Jest jednak bardzo zdrowa, dostarcza dużą porcję witamin i składników mineralnych, w tym nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy z grupy B, magnez, potas oraz błonnik. Łazanki z makiem są trochę mniej kaloryczne, porcja tego dania to ok 200 kcal.
Również kompot z suszu jest kaloryczny. Jedna szklanka to ok. 200 kcal. Ale jest dużo zdrowszy niż słodzone, gazowane napoje czy gotowe kupowane soki.
Jest jednym z trzech obowiązkowych ciast wigilijnych. Jego kaloryczność zależy od zawartości bakalii, a także rodzaju polewy czy posypki. Jeden jego kawałek może mieć nawet 400 kcal. Ciasto to zawiera cały zestaw przypraw korzennych, które mają prozdrowotne właściwości, poprawiają nam samopoczucie, często działają też uodparniająco, a nawet mają właściwości przeciwnowotworowe.
Jeden kawałek to aż 300 kcal. Ale czy można wyobrazić sobie święta bez tego deseru? Na pocieszenie dodam, że ser to duża ilość białka oraz witamin z grupy B, soli wapnia i magnezu, dobrych dla naszych kości i zębów.
To kolejna potrawa ze zdrowym makiem i dużą zawartością błonnika. Jednak to wciąż słodki deser, jeden kawałek strucli makowej to 150 kcal.
Jak widać, kaloryczność potraw wigilijnych jest bardzo zróżnicowana. A razem z kaloriami na nasze talerze wędrują też zdrowe związki i witaminy. Skoro mamy spróbować każdego dania, bo tego wymaga tradycja, radzę jeść potrawy wysokokaloryczne w małych ilościach, a pozostałych nałożyć większe porcje.
Pamiętajmy, że w ten wigilijny wieczór ważna jest też rodzinna atmosfera. Więc nie spieszmy się, biesiadujmy, jedzmy powoli, smakując potrawy, na które często będziemy musieli przecież czekać kolejny rok. A po jedzeniu nie zaszkodzi, nawet niewielki, wysiłek fizyczny, choćby niedługi spacer.
A ja życzę Wam magicznej wieczerzy wigilijnej i zdrowych świąt Bożego Narodzenia.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze