Inspiracje z Tychów i z Tokio
Nic dziwnego, że zadanie zyskało sporo fanów. Już z opisu widać, że będzie to coś wyjątkowego. I tak opowiadają o tym także łódzcy urzędnicy. - Projekt jest bardzo nietypowy. Zamiast gotowych elementów i sprzętów zamówionych w przetargach staną tam urządzenia zaprojektowane specjalnie dla Łodzi - deklaruje Arkadiusz Jaksa, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej odpowiedzialnej za realizację zadania. I podkreśla, że takiej perełki jeszcze w Polsce nie ma.
Podobnie twierdzi również sama pomysłodawczyni. - To nie ma być plac zabaw dla dzieci, lecz strefa, w której odpoczywać i szaleć będą mogli wszyscy: maluchy, ich rodzice, niepełnosprawni i seniorzy - opowiada Niemczyk. Inspiracją do pokazania, co powinno się znaleźć w supernowoczesnym placu rozrywki, stały się dla niej podróże. Jako sportowiec zwiedziła przecież cały świat. A jak wiadomo, podróże kształcą. Podczas wyjazdów podpatrywała ciekawe place zabaw, fontanny i parki. W Tokio zachwyciły ją podwieszane ogrody. W Danii - wall streety, czyli drewniane ścianki do wspinaczki.
Jako świetny przykład miejskiej architektury wskazała również wodny plac zabaw, który powstał przed kilkoma laty w Tychach. Na terenie ośrodka Paprocany stworzono tam krainę niczym z bajki. Są fontanny, wodna tęcza i tryskające wodą kwiaty. Siedziska i posadzka przed wejściem zostały wykonane z egzotycznych gatunków drzew, a plac podzielono na dwie strefy. W tej dla młodszych urządzenia wyrzucają wodę z mniejszą siłą. W drugiej woda leje się strumieniami, a nawet spada z impetem z kwiatowych kielichów. Nocą plac zamienia się w wielobarwną fontannę.
Wszystkie komentarze