Pikieta przed Pro-Familią
Pro-Familia to najnowszy szpital w Łodzi. Został otwarty jesienią ubiegłego roku. Przez ten czas zdobył popularność, jakiej inne lecznice mogą pozazdrościć. Pacjentki czekają wygody, jak w czterogwiazdkowym hotelu, najnowocześniejsza aparatura medyczna. Mimo że placówka jest prywatna, nie każe płacić. Bo przecież poród to tzw. procedura nielimitowana. Właściciele Pro-Familii liczyli, że jeśli wystawią faktury NFZ, dostaną pieniądze.
Mimo że w szpitalu przy ul. Niciarnianej przyszło na świat już 459 dzieci, pieniędzy z Funduszu wciąż nie ma. Szefostwo szpitala boi się, że jeszcze długo ich nie zobaczy. Bo NFZ zachowuje się, jakby nie był zainteresowany współpracą ze szpitalem.
Szpital na facebooku zaapelował o pomoc: "Jedynie Wy i Wasz mocny głos jest w stanie przekonać decydentów, że nasz - Wasz! szpital zasługuje na zaufanie i zawarcie umowy pozwalającej wszystkim kobietom rodzić bezpłatnie pod doskonałą wykwalifikowaną opieką i w bardzo dobrych warunkach. Prosimy bądźcie u nas w piątek o 17.00".
Pod szpital przyszły tłum ciężarnych i rodzin z małymi dziećmi na rękach. Wszyscy chcieli pokazać łódzkiemu NFZ, że szpital powinien otrzymać finansowe wsparcie.
Pikieta przed Pro-Familią. Bo chcą "godnie rodzić"
Wszystkie komentarze