Nowy Orlean w Łodzi
Pozostając na chwilę przy tańcu, warto wspomnieć o zupełnie innym stylu, jakim jest lindy hop. Jest on protoplastą większości znanych tańców swingowych, takich jak boogie-woogie, swing, jive czy rock and roll. Największą popularnością cieszył się w latach 30. i 40. XX wieku. Ten taniec, wywodzący się z czarnych dzielnic Nowego Jorku, z wielkim powodzeniem propagują w Łodzi Maria Mucha i Zuzanna Bociąga.
ZOBACZ TAKŻE: W Łodzi uczą lindy hopa. Tańczą jak w latach 30. XX w.
Poznały się podczas wakacyjnej imprezy "Swingujący Helenów" i z zamiłowania do tańca postanowiły podziałać - zaczęło się od swingowych potańcówek w domach i łódzkich kawiarniach. Teraz prowadzą regularną grupę, w której tańczy m.in. łodzianka Agata Klinger. - Zawsze chciałam tańczyć, ale nie miałam z kim. A lindy hop dzięki temu, że jest tańcem w dużej mierze improwizowanym, można tańczyć nawet jak się nie ma "stałego" partnera. Druga rzecz to muzyka - swing jest wesoły i pozytywny, taki mój klimat - tłumaczy. Dzięki muzyce zajęcia są prowadzone w niezobowiązującej i dość luźnej atmosferze. Choć na pierwszy rzut oka lindy hop wydaje się dość trudny, Agata zachęca, by nie zrażać się pierwszymi porażkami. I podkreśla, że tu nie trzeba trzymać się sztywnych reguł: - Fajne jest to, że można się cały czas uczyć nowych rzeczy i też samemu dodawać coś od siebie, wymyślać swoje elementy, przemycić coś z innych tańców... I oczywiście, że można tańczyć w trampkach - śmieje się.
Wszystkie komentarze