Pod maską silnik V6 2.5 l. Produkowana w latach 1997-2006. Okazała się sukcesem włoskiego producenta. Ten egzemplarz już nie robi takiego wrażenia.
Stoi na strzeżonym parkingu. Porósł mchem, ma rozwarstwione progi, ale według internautów jest jeszcze do odratowania.
Dwa kolejne BMW. W pierwszym przypadku maskę i felgi zaatakowała rdza, w oponach brak powietrza. Wydawać by się mogło, że to nadal używane auto.
Drugi egzemplarz. Czarny lakier, przyciemniane nie tylko szyby, ale i tylne światła. Gdyby nie rdza i podziurawione opony, mógłby zagrać w filmie o mafii.
Opuszczone samochody Łódź
Są i Mercedesy. Oto popularny okularnik E klasy. Wgnieciony prawy bok, w środku na dobre zadomowiła się rdza.
Drugi egzemplarz to kolejny oldschool. Zjedzony przez rdzę, ukryty w krzakach. Na drodze budziłby podziw. Niestety, chyba jest już nie do odratowania.
Opuszczone samochody Łódź
Samochód osobowy dla klasy średniej. Raczej rzadko spotykany na naszych drogach. Ten bardzo długo nieużywany.
Jest niewielki, ma ręcznie składany dach. Jest dwuosobowy. Silnik 1.8 brzmi nieźle. Auto stoi od ponad 5 lat. Może właściciel po prostu zapomniał o nim po powrocie z urlopu?
Jest i Porsche. Dla fanów motoryzacji absolutny numer jeden. Ten wrasta w ziemię na prywatnej posesji.
Opuszczone samochody Łódź
Piękny model Porsche924 można też spotkać niedaleko Łodzi w Pabianicach.
Opuszczone samochody Łódź
Wrasta w jezdnię przy ul. Limanowskiego. Oblepiony naklejkami reklamującymi rajdy. Na pewno ma za sobą wiele kilometrów, ale w tym stanie już nie pojeździ.
Jaguary to brytyjskie luksusowe samochody, chociaż firma przeszła w ręce indyjskich właścicieli. W tym przypadku nawet kierownica jest angielska.
Dziś już raczej niespotykana. Nadwozie coupe. Ma oldschoolowe otwierane światła, kojarzące się z samochodem Davida Hasselhoffa z serialu "Nieustraszony". Przed laty takie światła robiły na przechodniach wielkie wrażenie.
Świetnie przed laty musiał też wyglądać ten model Toyoty. To efektowna brązowa Celica.
Opuszczone samochody Łódź
Model z 1989 roku, który wyprodukowano jako unikatowy. Niejeden marzy, by mieć takiego Pontiaca w garażu. Nowych już niestety nie spotkamy. W 2010 roku marka z Detroit ogłosiła upadłość
Kolejny amerykański model. Ten nadal wygląda przyzwoicie. Po remoncie z pewnością pokonałby jeszcze tysiące kilometrów.
Samotny granatowy Ford wrastający gdzieś na Teofilowie. Model sportowy. Odpada mu tylny zderzak. Komentarz internauty mówi wszystko: "Wziąłbym i pośmigał".
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze