Gmach PZU, al. Kościuszki 57
Ulica Kościuszki bywa określana "uboższą siostrą Piotrkowskiej". Zupełnie niesłusznie. Chociaż mniej tu okazałych, bogato zdobionych willi, to architektura na Kościuszki zachwyca swoją różnorodnością i ciekawymi formami.
Jednym z najbardziej interesujących budynków jest gmach PZU. Na pierwszy rzut oka niepozorny, szczególnie jeśli skupimy uwagę na łososiowo-burym kolorze, który widnieje na jego fasadzie. Gdy jednak przyjrzymy się lepiej, docenimy niezwykłość tej nieruchomości. Jej projektant Wacław Ryttel, próbując wybrnąć z problemu wąskiej działki, zaprojektował budynek, który prezentuje się wyjątkowo masywnie i monumentalnie, mimo swoich wymiarów. Choć i te były w latach trzydziestych imponujące - 32 metry wysokości dawało drugie miejsce na podium najwyższych łódzkich budynków (pierwsze należało do Hotelu Savoy).
Sandra Kmieciak
Gmach PZU podzielony jest na trzy części. Dwie niższe, trzypiętrowe zdają się "załamywać" w połowie szerokości i podpierać wyższą środkową cześć. Ta z kolei, o trójkątnym kształcie wydaje się napierać na patrzącego z dołu człowieka. Efekt zapiera dech w piersiach, szczególnie w pochmurny, ciemny dzień.
Wszystkie komentarze
"Dziennikarzu" a bardziej mediaworkerze, wyjdź na miasto, znajdź sobie jakiś temat. Choćby co się dzieje na Śląskiej.
Kiedy w końcu zrobisz coś, zamiast tylko wszystko i wszystkich krytykować?