"Woda, klej, wiaderko, kolega"
Łódzki dziennikarz Paweł Patora "przekazał" sztabowi wyborczemu "Solidarności" swojego syna, wówczas 16-letniego Tomka Patorę, byłego dziennikarza "Gazety Wyborczej". Tomek rozlepiał plakaty i roznosił ulotki. - Syn się sam rwał do tego. Już wcześniej biegał w nocy po mieście i malował na murach "Czołgi do Wołgi", "Solidarność", a potem opowiadał, jak to fajnie uciekał przed milicją. Słuchałem tych opowieści często o 4 nad ranem, bo czekałem na niego i miałem przed oczami historię Grzegorza Przemyka - wspomina Paweł Patora. Hasła wyborcze pisał, bo taka była potrzeba. Przeniósł je do sztabu: "Chcesz dla swych dzieci lepszej przyszłości - głosuj na listę Solidarności", "Solidarność ma popularność - OPZZ niet!"
"Woda, klej, wiaderko, kolega, wychodziliśmy rano i do wieczora skutecznie niszczyliśmy, wbrew wszelkim przepisom, wszystkie okoliczne przystanki, zaklejając je na Widzewie Stefanem Niesiołowskim, a w Śródmieściu - Andrzejem Kernem" - wspomina Tomasz Patora w książce "Nasze 53 dni i dwa tygodnie. 4 czerwca '89".
Wszystkie komentarze
Oczywiście, że były to wybory częściowo wolne - całkowicie wolne w zakresie wyboru 35% posłów i wszystkich senatorów. Częściowo czy całkowicie wolne nie ma żadnego znaczenia, gdyż w rezultacie doprowadziły do całkowitej zmiany ustroju w Polsce i do zakończenia wasalnej podległości ZSRR.
Częściowo czy całkowicie wolne nie ma to żadnego znaczenia, gdyż w rezultacie doprowadziły do całkowitej zmiany ustroju w Polsce i do zakończenia wasalnej podległości ZSRR.