Zwężenia przy przystanku Centrum i na Widzewie to zmora łódzkich kierowców. W tych miejscach tworzą się korki i pokonanie ich zajmuje nawet kilka cykli świateł. Chociaż to tylko czasowe rozwiązania wprowadzone z powodu budowy hotelu Hilton i przebudowy dróg wokół stadionu Widzewa, irytuje kierowców jadących w stronę centrum miasta. Atmosferę podgrzewa ZDiT, który zamiast poszukać satysfakcjonujących kierowców rozwiązań, tylko apeluje o wybór tras na których nie tworzą się korki.
W ostatnich tygodniach czytelników zelektryzowała wiadomość o pomazanym przejściu podziemnym przy ul. Targowej. Nie lepiej wygląda to przy Żeromskiego. Nie trzeba wchodzić pod ziemię, żeby dostrzec wulgarne napisy. A z każdym schodkiem w dół jest tylko gorzej. Przejścia są sprzątane, a napisy zamalowywane, ale wandale zdają się być bardziej skuteczni od ekip sprzątających.
Przystanek Centrum pieszczotliwie nazywany "Stajnią Jednorożców" to oczko w głowie łodzian. Na początku jego wygląd wywoływał kontrowersje, ale dość szybko mieszkańcy Łodzi przekonali się do niego. Przystanek Centrum stał się najważniejszym punktem na trasie W-Z i korzystający z niego pasażerowie oczekują, że będzie odpowiednio zadbany. Sami usuwali wlepki, które kiedyś pojawiły się na szybach oddzielających przystanek od ulicy.
Wzdłuż całej trasy W-Z przy wybranych przystankach tramwajowych i autobusowych są stojaki rowerowe. Na krańcówkach na Olechowie i Retkinii to całkiem pokaźne, zadaszone parkingi rowerowe. Szkoda, że ciągle stoją puste. - Codziennie przejeżdżam obok Dworca Łódź Kaliska i jeszcze nigdy nie widziałam roweru przypiętego do tych stojaków - mówi spotkana na przystanku łodzianka. - Czy nie można przenieść ich w miejsca, gdzie będą bardziej potrzebne? Na przykład na Piotrkowską.
Żeby zdążyć pokonać pasy dzielące dwie strony ul. Piłsudskiego na wysokości Piotrkowskiej trzeba być sprinterem. Albo cierpliwie czekać przez kolejny cykl. Światła regulowane były do grudnia ubiegłego roku, ale najwidoczniej podczas kalibracji wzięto pod uwagę tylko potrzeby kierowców.
MAŁGORZATA KUJAWKA
Co to jest: zielone-czerwone-zielone? Światła dla rowerzystów w każdym miejscu na "wuzetce", gdzie droga rowerowa krzyżuje się z torami tramwajowymi. Czerwone światło jarzy się nawet, gdy żadnego tramwaju nie ma w pobliżu. Rowerzyści najczęściej nie zwracają uwagi na środkowe światło symbolizujące stop, jeśli nie widzą w okolicy pojazdu MPK. Na łamiących przepisy delikwentów czasami czeka straż miejska. W ostatnich dniach taka sytuacja miała miejsce przy przejeździe przy Żeromskiego.
Po każdej większej ulewie trasa W-Z zamienia się w rwący strumień, a tunel zalicza kolejne awarie. Po jednej z czerwcowych burz trzeba było go zamknąć. Kierowcy wciskający przyciski alarmowe w tunelu spowodowali awarię systemu. Jeszcze następnego dnia po ulewie tablice nad wjazdem informowały o... błędnie wyświetlanych informacjach.
Jedziemy górą od wschodu al. Piłsudskiego i dojeżdżamy do Sienkiewicza. Niestety do jazdy na wprost pozostawiono jeden pas. Do tego, to właśnie z niego kierowcy skręcają w prawo w Sienkiewicza. Efekt, to korki aż do Kilińskiego.
Bardzo niewygodny jest też wyjazd z tunelu od zachodu i skręt w Sienkiewicza w prawo. Jeśli na górze jest duży ruch, to zjechanie na pas dla skręcających nie jest łatwy.
Jedziemy ulicą Żeromskiego, przy trasie W-Z skręcamy w prawo bo chcemy kierować się na wschód. Do tunelu nie wjedziemy, pozostaje nam powolna jazda jednym pasem aż do Kilińskiego. Ścisłe centrum, dużo samochodów, korki przy Centralu to coś, co wyjątkowo drażni łódzkich kierowców.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze