Ulica Narutowicza zamknięta jest częściowo w okolicach skrzyżowania z ulicą Tramwajową. Prace początkowo miały zakończyć się do 31 sierpnia, tak, aby wraz z pierwszym dzwonkiem mogły pojechać nią samochody oraz tramwaje.
Tramwaje jednak na ulicę Narutowicza jeszcze nie wróciły. Pojawią się tam dopiero 5 września. O ile oczywiście kolejne obietnice urzędników się sprawdzą.
Jeszcze większe przeszkody czekają tam kierowców, w tym rodziców odwożących swoje dzieci do szkół. Mimo, że na ulicę Narutowicza od 5 września mają wrócić tramwaje, to nie oznacza to, że przywrócony zostanie tam ruch samochodowy. Na odcinku od Uniwersyteckiej do Wierzbowej nadal będzie można jeździć tylko w kierunku ul. Kopcińskiego. Będzie tam tak jeszcze przez, co najmniej kilka tygodni. Jak długo? Tego nie wiedzą sami urzędnicy.
Do 31 sierpnia zakończyć miały się także prace na al. Piłsudskiego w okolicach stadionu Widzewa. Jezdnia w kierunku centrum jest tam zawężona już od początku maja. Robotnicy zajmują tam obecnie dwa z trzech pasów ruchu. Mimo okresu wakacyjnego i mniejszego ruchu na drogach, tworzą się spore korki.
Drogi nie udało się otworzyć przed 1 września. - Prace nie co się przedłużą, ale utrudnienia będą już znacznie mniejsze - mówi Piotr Grabowski z ZDiT. - Od 5 września zajęty będzie tam już tylko jeden pas ruchu na odcinku od wiaduktu kolejowego do ulicy Widzewskiej. Na pozostałych fragmentach będzie można już jechać całą szerokości jezdni.
Całość prac ma być gotowa do końca września. To oznacza jednak jeszcze większe utrudnienia we wschodniej części miasta. Przypomnieć bowiem należy, że prowadzone są prace na rondzie Sybiraków (skrzyżowanie Puszkina - Przybyszewskiego), a także zamknięte jest skrzyżowanie Dąbrowskiego - Śmigłego-Rydza.
Dopiero od poniedziałku przywrócone mają zostać również dwa pasy ruchu na al. Mickiewicza między Piotrkowską a Kościuszki, gdzie powstaje hotel Hilton. Na odcinku tym nawet w wakacje tworzyły się zatory. - Od 5 września powinniśmy pojechać już całą szerokością jezdni. Chyba, że pojawią się jakieś niespodzianki - mówi Grzegorz Misiorny, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu.
Przebudowa ulic Tramwajowej rozpoczęła się w kwietniu 2014 roku. Jeszcze niedawno zapewniano, że prace zakończą się tam w czerwcu tego roku. Tuż przed tym terminem urzędnicy zwołali jednak konferencje, na której poinformowali, że termin ten jest już jednak nieaktualny. - Napotkaliśmy na wiele utrudnień z infrastrukturą podziemną - tłumaczyła Katarzyna Mikołajec, wówczas zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu. - Teraz podajemy realne terminy. Droga wraz z torowiskiem ma być gotowa do 30 sierpnia.
Dziś okazuje się jednak, że i ten termin jest nierealny. Dopiero pod koniec tego miesiąca, ale dokładnie nie wiadomo kiedy, powinniśmy pojechać ulicą Tramwajową. Nadal jednak będą prowadzone tam prace wykończeniowe.
Jeszcze dłużej potrwa połączenie ulicy Wierzbowej z ulicą Tuwima. Droga na razie kończy się na ulicy Nowowęglowej. Brakujący kilkudziesięciometrowy fragment będzie gotowy prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku. Z trasy planowanej drogi trzeba jeszcze wysiedlić dwie rodziny. - Mieliśmy problemy z rozstrzygnięciem przetargu i ze znalezieniem lokali zastępczych - mówi Marcin Dyguda z Zarządu Inwestycji Miejskich.
Do 1 września gotowa powinna być również ulica Kilińskiego od Piłsudskiego do Narutowicza. Odcinkiem w okolicach dworca nadal nie możemy jednak się przemieszczać. Po Kilińskiego nie jeżdżą również tramwaje.
- Trwają jeszcze prace przy budowie stacji zasilającej sieć trakcyjną. Powstaje ona w okolicy ul. Węglowej. Dopiero po jej uruchomieniu będziemy mogli przywrócić tramwaje na ulicy Kilińskiego - tłumaczy Katarzyna Mikołajec, zastępca dyrektora Zarządu Inwestycji Miejskich.
Tramwaje na ten odcinek ulicy Kilińskiego mają wrócić dopiero w listopadzie.
Wykonawca nowej stacji Łódź Fabryczna nie wyrobił się także z budową fragmentu ulicy Nowotargowej łączącej ją z Tuwima. Nie wiadomo jak długo potrwają jeszcze prace. Urzędnicy chcą jednak, aby była ona gotowa przed otwarciem dworca, czyli do 11 grudnia.
W wakacje zakończyć miała się także przebudowa ulicy Niciarnianej, gdzie powstaje bezkolizyjne skrzyżowanie z torami. Na poziomie zero budowany jest przejazd kolejowy. Pod torami ma przechodzić natomiast jezdnia. Wykonawca miał problemy z podziemnymi instalacjami. Prace przeciągną się aż do grudnia.
Dodatkowo władze miasta postanowiły przebudować dwa odcinki ulicy Niciarnianej - od Czechosłowackiej do przejazdu kolejowego oraz od przejazdu kolejowego do Piłsudkiego.
- Nie chcieliśmy, aby po zakończeniu prac kolejowych związanych z budową wiaduktu, dalsze fragmenty jezdni pozostały zniszczone - mówi Piotr Grabowski, rzecznik Zarządu Inwestycji Miejskich. - Ich remont powinien rozpocząć się na początku przyszłego tygodnia i również zakończyć w grudniu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze