Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Pijany motorniczy
W grudniu 2015 roku łódzki Sąd Rejonowy skazał na maksymalny wymiar kary Piotra M., motorniczego, który pod wpływem alkoholu spowodował śmiertelny wypadek przy ul. Piotrkowskiej. W łódzkim Sądzie Okręgowym rozpoczęła się apelacja.
Przypomnijmy. Tragedia rozegrała się prawie trzy lata temu w święto Trzech Króli. Motorniczy Piotr M. od rana prowadził tramwaj linii 16. W sklepie przy krańcówce na Kurczakach kupił piwo i trzy butelki wódki. Gdy był na pętli w Zgierzu, wypił prawie dwie 200-mililitrowe butelki balsamu. Na drugim końcu trasy - w Łodzi - znów pił na krańcówce.
Kilka minut przed godz. 13 Piotr M. nie zatrzymał tramwaju na przystanku MPK i wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Piotrkowskiej i Radwańskiej. Pojazd zderzył się z oplem vectrą, który na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety. Dwie kobiety zginęły na miejscu. Trzecia po dwóch dniach zmarła w szpitalu.
Motorniczy przyznał się, że po pijanemu spowodował wypadek, w którym zginęły trzy osoby. W sądzie tłumaczył, że do picia alkoholu skłoniła go trudna sytuacja rodzinna - był po rozwodzie, a jego rodzice chcieli, aby wyprowadził się z domu.
Wszystkie komentarze