Lech Wałęsa w Aleksandrowie
- Demokracja to rywalizacja o miejsca na liście, ministerstwa. I to w porządku, ale pod jednym warunkiem - że dzieje się to w żelaznych ryzach prawa. To prawo teraz nie obowiązuje, nie działa. Dlatego demokracja źle wygląda, bo zanim człowiek się zorientuje, że ktoś nieuczciwie mu nogę podłożył, pomawia, oszukuje, to już jest po kampanii i wyborach - opowiadał na piątkowym spotkaniu w Aleksandrowie Lech Wałęsa.
Były prezydent Polski mówił też, że "Kaczyńscy to idealni partnerzy do walki". - Oni od urodzenia o pierś matki walczyli. Natomiast nie nadają się na pierwsze miejsce. Kiedy zorientowałem się, co oni robią, po prostu ich wyrzuciłem. Nie podnieśliby się nigdy, gdyby Krzaklewski nie wyciągnął ich z kapelusza, by walczyli ze mną - wspominał Wałęsa. - Jarek, wiedząc, że nie może odegrać większej roli, postawił na zakompleksionych i porujnowanych ludzi. Dlatego nie może być tak, żeby bez badania psychologicznego dopuszczać do Ministerstwa Obrony. On [minister Antoni Macierewicz] nam wojnę zrobi. Wszyscy muszą być badani przed objęciem stanowiska. Muszą być jeszcze delegaci różnych partii, żeby patrzyli, jak te badania wyglądają. To naprawdę wielkie ryzyko, żebyśmy oddawali swoje losy w tak niepewne ręce.
"Porozmawiajmy o Polsce" to cykl spotkań z Lechem Wałęsa, który organizują wspólnie Komitet Obrony Demokracji i "Wyborcza" w ramach projektu "Wyborcza na żywo". Były prezydent Polski i laureat Pokojowej Nagrody Nobla w piątkowy wieczór przyjechał do Aleksandrowa Łódzkiego. Na spotkanie w hotelu Jan Sander, które prowadziła Wioletta Gnacikowska, dziennikarka "Wyborczej", przyszło 700 osób.
Relacja ze spotkania z Lechem Wałęsą w tym linku.
Wszystkie komentarze