Piotrkowska 217. Na śniadanie, lunch i zakupy [PRZEGLĄD]

Nazwa restauracji inspirowana jest łódzkimi podwórkami i kamienicami. Część z nich uwieczniona jest na czarno-białych fotografiach zdobiących wnętrze lokalu. Wystrój łączy w sobie designerskie elementy z industrialnym klimatem pofabrycznej strefy.

W Officynie serwowana jest kuchnia europejska z naciskiem na dania śródziemnomorskie. Menu jest różnorodne. Oprócz codziennej oferty lunchowej goście odnajdą w nim dania na mniejszy i większy apetyt. Od grillowanego oscypka z gruszką w sosie żurawinowym po carpaccio wołowe serwowane na rukoli z marynowanymi kurkami i topinamburem. Jest też kilka rodzajów zup, m.in. krem pomidorowy z mozzarellą, kwaśną śmietaną i bazylią oraz zupa porowa z jabłkiem i prażonymi migdałami. Największy wybór jest wśród dań głównych. Dla mięsożerców polecany jest filet z kaczki duszony z warzywami na modrej kapuście z wiśniami w sosie porzeczkowym lub stek wołowy z buraczkami, cukinią, marchewką i ziemniakami truflowymi.

TOMASZ STAA?CZAK

Restauracja Szafran działa od kilku miesięcy w budynku na końcu strefy Piotrkowskiej 217. W środku jest dużo miejsca. W przestronnym pomieszczeniu ustawiono drewniane stoły i designerskie krzesła.

W lokalu króluje kuchnia wschodnia. Goście mają okazję posmakować domowych potraw przygotowywanych według tradycyjnych przepisów przez Nadię i Polinę, rodowite Ukrainki. Na pierwsze danie polecany jest barszcz ukraiński na mięsnym wywarze z warzywami i pampuszkami w formie drożdżowych bułeczek lub tradycyjna solanka rosyjska o słono-kwaśnym smaku przyrządzana na bazie kilku gatunków mięs z ogórkami kiszonymi, cebulą, kaparami, pieczarkami i świeżym pieczywem. Wśród dań głównych jest w czym wybierać. Oprócz klasycznego kotleta drobiowego lub sznycla wieprzowego po ukraińsku można zamówić lagman - popularny w Azji Wschodniej gulasz wołowy lub wyrabiane na miejscu chinkali - gruzińskie sakiewki wypełnione rosołem i wieprzowo-wołowym mięsem doprawione aromatycznym pieprzem.

MAŁGORZATA KUJAWKA

Mottem przewodnim Korzeni są dania kuchni roślinnej. Lokal łączy w sobie kawiarnię, bar i restaurację. - iedy ponad półtora roku temu otwieraliśmy wegańskie bistro, zastanawialiśmy się, czy grupa docelowa będzie na tyle duża, żeby udało nam się przetrwać na rynku. Szybko okazało się, że w Łodzi nie brakuje miłośników roślinnych dań. Przychodzą do nas rodziny z dziećmi i mamy stałych klientów - mówi Iwona, właścicielka Korzeni.

Powodzenie restauracji to przede wszystkim autorska kuchnia przyrządzana w oparciu o świeże produkty kupowane od lokalnych rolników. Michalina, szefowa kuchni ma głowę pełną kulinarnych pomysłów. Przez ostatnie półtora roku co tydzień serwowała gościom zestawy nowych dań. Obecnie przygotowuje miesięczną kartę składającą się z siedmiu potraw. Do wyboru będą m.in. wegańska pizza, burgery z kotletem z seitanu oraz sezonowe zupy krem, ciasta i torty.

TOMASZ STAA?CZAK

Kuroneko to najmłodsza restauracja w gastronomicznej strefie Piotrkowskiej 217. Lokal działa od połowy czerwca. Specjalnością Kuroneko są potrawy kuchni japońskiej przyrządzane przez Shoko, szefową kuchni i rodowitą Japonkę.

W ofercie nie mogło zabraknąć tradycyjnego sushi. Shoko zdradza, że sekretem jego przyrządzenia jest właściwe przygotowanie ryżu na bazie doprawionego wcześniej octu. Podkreśla, że osiągnięcie odpowiedniego smaku to lata prób i błędów składających się na kulinarne doświadczenie.

W karcie Kuroneko obok klasycznych maków i nigiri odnajdziemy temakizushi - zestawy gotowych składników do samodzielnego przyrządzenia. Podstawą każdego z nich jest wcześniej przygotowany ryż i kwadratowe wodorosty nori. Wśród dodatkowych składników goście odnajdą m.in. śledzia w musztardzie i majonezie, krewetki, łososia, paluszki krabowe surimi oraz kompozycję warzyw.

TOMASZ STAŃCZAK

Żółtego fiata ducato Piotrek sprowadził z Niemiec. Poprzedni właściciel rozwoził nim pieczywo z piekarni do pobliskich domów i sklepów. Pomysł przerobienia dostawczaka na mobilną restaurację był pionierski i dość ryzykowny. Aby biznes na kółkach mógł ruszyć z miejsca, potrzebnych było więcej rąk do pracy. Piotrek o pomoc poprosił kuzyna (też Piotrka) i dwójkę jego znajomych: Olę i Wiktora. Szybko stworzyli zgraną ekipę. Połączyła ich pasja do gotowania i chęć stworzenia czegoś nowego. Razem zaczęli zaszczepiać na łódzkim gruncie modę na street food.

Tak powstała GastroMachina - pierwszy łódzki food truck, który na stałe zaparkował przy Piotrkowskiej 217. Dzięki dogodnej lokalizacji i właściwej promocji przy mobilnej restauracji pojawiało się coraz więcej klientów. Po mieście szybko rozeszła się wieść o ciekawych połączeniach smaków serwowanych w burgerach i ciabattach. W tygodniu napełniają nimi żołądki oderwani od komputerów w przerwie na lunch pracownicy pobliskich korporacji. W weekendy GastroMachina obsługuje gości imprez organizowanych w strefie lub rusza na ogólnopolskie festiwale.

MAŁGORZATA KUJAWKA

Klubokawiarnię All Star założyła para młodych łodzian - Asia i Antek. Oboje przez wiele lat pracowali w gastronomii: Asia za granicą, Antek w Łodzi. Lokal zajmuje pomieszczenia na piętrze w centralnej części podwórka Piotrkowskiej 217. All Star to połączenie cocktailbaru i kawiarni. Od poniedziałku do piątku drzwi dla gości otwierane są od godz. 15. W soboty i niedziele - trzy godziny wcześniej. Wnętrze jest proste. Obok stolików, krzeseł i kanap, dużą część klubokawiarni stanowi podest. - Przestrzeń jest bazą, którą możemy dowolnie modyfikować - przyznają właściciele. W All Star organizowane są tematyczne imprezy, koncerty oraz pokaz meczów NBA.

W barowym menu dostępnych jest kilka rodzajów piw, m.in. Perła, Biały Żywiec, Miller, Desperados oraz cydry. Można też wpaść na ciepłą kawę lub owocowe smoothie. Na mniejszy głód polecane są zapiekane z serem croissanty lub tosty. Od września w ofercie pojawiła się także włoska pizza serwowana w 19 kompozycjach smakowych.

Fot. Marcin Wojciechowski / Agencja Gazeta

Szwalnia Smaków to połączenie kawiarni, cukierni i restauracji. Lokal powstał ponad dwa lata temu w pomieszczeniach dawnej fabryki maszyn szwalniczych Józefa Johna i był jednym z pierwszych na gastronomicznej mapie Piotrkowskiej 217. Do historii nawiązuje swoją nazwą, ale także wystrojem. W środku ustawiono stoliki ze starych maszyn Singera, a na zewnątrz - ogromne drewniane szpulki, a przy nich leżaki.

Specjalnością Szwalni Smaków są wypiekane na miejscu ciasta przyrządzane według domowych receptur oraz pyszne desery, m.in. serniki w sezonowych kompozycjach smakowych lub czekoladowy fondant z sosem karmelowym i lodami z masła orzechowego. Słodkie przysmaki świetnie komponują się z aromatyczną kawą lub oryginalnymi mieszankami herbat. Na gości czekają także śniadaniowe zestawy oraz codzienna oferta lunchowa. W bogatej karcie znalazły się zupy, makarony, pierogi, sałatki i dania z mięsem.

TOMASZ STAŃCZAK

Klub Wino zagościł przy Piotrkowskiej 217 ponad dwa lata temu. Firma przeniosła się z niewielkiego lokalu przy al. Kościuszki do przestronnych wnętrz klimatycznego budynku z czerwonej cegły. Do dyspozycji gości jest sala degustacyjna i wine bar. To świetne miejsce, w którym można nie tylko kupić dobre wino, ale także napić się go na miejscu. W ofercie znalazło się około 150 starannie wyselekcjonowanych win. Wiedzę o nich mogą poszerzyć organizowane tutaj degustacje lub indywidualna rozmowa z właścicielami Klubu.

W ofercie lokalu znalazły się także odpowiednio dobrane przekąski: sery, wędliny, oliwki, kapary, karczochy, pieczywo i świeże pasty oraz lunche. Od początku października dostępne jest także nowe stałe menu, w którym każdy może skomponować własny zestaw dań. Wśród nich znalazły się m.in. zupa szczawiowa, ośmiorniczki, miecznik i gęś.

500 metrów kwadratowych pofabrycznej hali przy Piotrkowskiej 217 pod koniec października zmieni się w przytulną przestrzeń. Będzie można tutaj nie tylko smacznie zjeść, ale i odpocząć. Before Food Market będzie miejscem dla miłośników ulicznej gastronomii w eleganckim i całorocznym wydaniu. Jedzenie znane z food trucków zostanie przeniesione pod dach i oprawione w estetykę nadmorskiego kurortu.

W centralnej części hali znajdzie się ogromny, czternastometrowy stół. Dookoła niego będą stały stoiska gastronomiczne. Będzie też duży bar i stanowisko szkoły gotowania. Tutaj będą prowadzone warsztaty kulinarne i prywatne imprezy z wybranym szefem kuchni. O najlepsze jedzenie będzie dbało dwudziestu najemców. Serwowanych przez nich potraw będzie można próbować od czwartku do soboty w godz. 17-23. Poza doznaniami kulinarnymi odwiedzający Before Food Market będą mogli korzystać z bogatej oferty innych imprez: koncertów czy stand-upów.

materiały prasowe