3. Kraków (38 proc.)
TomTom tworząc ranking sprawdza, ile czasu zajmuje w mieście przejechanie z jednego miejsca na drugie bez korków. Potem wynik porównuje z czasem, jaki potrzebny jest na pokonanie tej samej trasy w komunikacyjnym szczycie. Efektem jest liczba, o jaką wydłuża się ten czas podawana w procentach. I tak dla Łodzi to średnio 51 proc. A to znaczy, że przejechanie z punktu A do punktu B w korkach zajmie o połowę więcej czasu, niż bez korków. Analitycy firmy wyliczyli nawet, że przez to łodzianie spędzają w autach rocznie o 178 godzin więcej, niż gdyby korków nie było.
- Łódź staje się centrum komunikacyjnym i logistycznym kraju. To tutaj krzyżują się autostrady A1 i A2. Miasto jest atrakcyjnym punktem dla wielu firm logistycznych. To może być jedna z przyczyn wzmożonego ruchu i zatłoczenia na tym obszarze - mówi Andrzej Markowski, psycholog ruchu drogowego.
Wszystkie komentarze