"Historia to polityka robiona wstecz"
Polityka historyczna Prawa i Sprawiedliwości opiera się na zasadzie pełnej dekomunizacji. Ale nie kłóci się to z uprawianiem historii, definiowanej przez samego Lenina jako "polityki robionej wstecz". Dlatego politycy PiS ochoczo piszą ją od nowa. Przejmują Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i kolejne oddziały Instytutu Pamięci Narodowej. Chcą też zmieniać nazwy ulic. W Łodzi zaczęliby od Franklina Delano Roosevelta. Bo sprzedał Polskę Stalinowi.
Ostrożnie!
Jako historyk staram się być ostrożna w ferowaniu wyroków. Nauczyłam się już, że historia nie jest czarno-biała. Nie miałabym jednak żadnych wątpliwości, że zmiany nazwy wymagałaby ulica Winstona Churchilla, gdyby tylko w Łodzi taka była. I to pomimo podziwu, jakim darzę "premiera na czas wojny". Ale to Churchill i Stalin na małej kartce, podczas spotkania w cztery oczy, dzielili się powojenną Europą.
Jest kilka propozycji
"Kaleki Demokrata" z pieśni Jacka Kaczmarskiego w Jałcie miał już niewiele do powiedzenia. Był ciężko chory. Jego zasługą niewątpliwie było podjęcie trudnej decyzji o dołączeniu Stanów Zjednoczonych do II wojny światowej.
Ale jeśli radni PiS już tak bardzo chcą zmieniać nazwy łódzkich ulic, to mam kilka propozycji. Zacznijmy od Napoleońskiej.
Wszystkie komentarze