Fala kradzieży rasowych psów
W województwie łódzkim masowo giną psy. Większość historii zaczyna się podobnie. Pies znika z ogrodzonego, przydomowego podwórka na obrzeżach małej miejscowości lub na wsi. Jeśli jest starszy, po kilku dniach się znajduje. Szczeniaki i młode czworonogi przepadają bez wieści. Giną te same rasy: labradory, owczarki niemieckie, nowofundlandy, terriery i sznaucery.
Grażyna Wołynik, prezes Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt, która wysłuchała kilkudziesięciu opowieści o zaginięciach psów, zauważa: - Większość z tych historii ma wspólne cechy. Giną psy z małych miejscowości oraz wsi. Wcześniej ich właściciele publikują na różnych portalach społecznościowych zdjęcie czworonogów. Chcą się pochwalić, że mają piękne, rasowe pieski. Zdjęcia nierzadko wykonuje się w ogrodzie, przed domem. Nie trudno potem odszukać takiego psa. Być może ktoś śledzi internet. Po kradzieży następuje weryfikacja...
Więcej: Fala kradzieży rasowych psów. Wszystko zaczyna się na facebooku
Wszystkie komentarze