Najciekawsze projekty poprzednich edycji budżetu obywatelskiego

'Matką' ŁRP jest Małgorzata Zdziebłowska, która projekt wymyśliła i zgłosiła podczas I edycji BO. Zagłosowało na niego 8,7 tys. łodzian. Autorka wyceniła projekt na nieco ponad 3 mln zł, ale po wpisaniu go do Wieloletniej Prognozy Finansowej okazało się, że koszty sięgną 13 mln zł. Łodzianie długo czekali na ŁRP. Kiedy wreszcie udało się i 30 kwietnia 2016 system wystartował, natychmiast zachłysnęli się nim. Niemal codziennie padały kolejne rekordy wypożyczeń. Podczas następnych edycji BO zgłaszano też coraz więcej wniosków zakładających budowę stacji coraz bardziej oddalonych od śródmieścia.

MAŁGORZATA KUJAWKA

W tym roku zapadła decyzja o wykluczeniu z BO projektów związanych z ŁRP. Jego dalszą rozbudową i utrzymaniem zajmie się komitet sterujący.

Zaczęło się od ul. 6 Sierpnia na odcinku pomiędzy ul. Piotrkowską a al. Kościuszki. Pomysłodawcą woonerfu i autorem wniosku był Bartłomiej Derdzikowski. Inwestycja została zgłoszona do I edycji BO. Wyceniono ją na 1,4 mln zł. Wniosek zakładał przekształcenie ul. 6 Sierpnia - wzorem holenderskich, niemieckich i skandynawskich uliczek - w podwórzec, na którym ruch samochodowy jest uspokojony i nie ma wyraźnej granicy pomiędzy ulicą a chodnikiem. W głosowaniu projekt poparło 890 mieszkańców Śródmieścia, co dało mu drugie miejsce na liście wszystkich zadań z tej dzielnicy. Realizacja zajęła zaledwie kilka miesięcy.

TOMASZ STAŃCZAK

Gdy łodzianie ujrzeli efekt, zapragnęli woonerfów wszędzie. Na śródmiejskich ulicach i podmiejskich uliczkach. Jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się kolejne projekty: Traugutta, Piramowicza, Zacisze, Pogonowskiego. Tylko w tym roku w BO pojawiło się siedem (!) projektów zakładających przekształcenie ulic w woonerfy. Dotyczą one ulic Kołodziejskiej, Turystycznej, Burzliwej, Falistej, Kwarcowej, Zagłoby oraz Zachodniej.

Projekty dotyczące zwierząt co roku cieszą się dużą popularnością. Ale najważniejsze z nich to te, dzięki którym można pomagać zwierzakom i ratować je. Dlatego doposażenie Animal Patrolu wydaje się bardzo istotne. W ubiegłym roku do tej sekcji straży miejskiej z BO trafił nowoczesny sprzęt za ponad 700 tys. zł. Zakupiono m.in. dwa samochody przystosowane do przewozu zwierząt, fantom psa, noktowizory, tasery, chwytaki, klatki, kombinezony, kamery termowizyjne. I wiele, wiele innych. Dodatkowo za pieniądze z BO strażnicy przechodzą profesjonalne, specjalistyczne szkolenia.

Sandra Kmieciak

Autorką wniosków dzięki którym rozwija się nie tylko Animal Patrol, ale też Schronisko dla Zwierząt w Łodzi, jest Marta Olesińska. W tegorocznym głosowaniu znalazł się jej kolejny projekt. Bo jak przekonuje - zwierzęta w Łodzi są ważne. Łodzianie wiedzą o tym i dlatego tak chętnie zwracają się z prośbami o pomoc do Animal Patrolu. A sekcja aby rozwijać się i podołać pokładanym w niej nadzieją, potrzebuje pieniędzy.

Pomysł stworzenia nowoczesnego placu zabaw na terenie dawnego Lunaparku zgłosiła w III edycji budżetu obywatelskiego Małgorzata Niemczyk, była siatkarka, a obecnie posłanka PO. Zagłosowało na niego ponad 10 tys. łodzian. Autorka wyceniła projekt na 2,5 mln zł, bo tyle maksymalnie mogły kosztować zadania ogólnomiejskie w III odsłonie BO. Gdy zaczęto szczegółowo analizować kosztorysy, okazało się, że inwestycja będzie znacznie droższa. Postanowiono podzielić ją na etapy. Dzisiaj już wiadomo, że strefa rozrywki i rekreacji w miejscu dawnego Lunaparku jest ogromnym sukcesem. Trudno trafić na chwilę, gdy panuje tu cisza i spokój. Miejsce ciągle wypełnione jest bawiącymi się dziećmi i odpoczywającymi dorosłymi. 

TOMASZ STAŃCZAK

- Do tegorocznego budżetu obywatelskiego złożono trzy wnioski dotyczące zagospodarowania tego terenu - mówi Maria Kaczmarska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej. - Dotyczą budowy Wzgórza 3 Wież ze zjeżdżalniami, siłowni zewnętrznej i automatycznej toalety.

Dowód na to, że w parkach mogą powstawać inwestycje inne, niż place zabaw dla dzieci. W sezonie wiosenno-letnim ze ścieżki korzysta kilkuset biegaczy dziennie! Park na Zdrowiu jest doskonałym miejscem do trenowania, ale jeszcze dwa lata temu nikogo nie trzeba było przekonywać, że nawierzchnia na alejkach wymaga naprawy. Wiedział o tym też Krzysztof Ruciński, społecznik ze stowarzyszenia Nowa Łódź, który sam tam biega. Ruciński wziął sprawy w swoje ręce, spisał projekt i zgłosił go podczas III edycji BO. Pomysł zdobył ponad 2,5 tys. głosów i znalazł się na trzecim miejscu listy z Polesia. Koszt jego realizacji wyceniono na 1 mln zł. Za te pieniądze wyłożono 1,2 m poliuretanowej nawierzchni, częściowo wymieniono asfalt na parkowej alejce i co 200 m. postawiono znaki informujące o przebiegniętym dystansie.

Abramka nie cieszy się w Łodzi dobrą sławą. Pasaż Abramowskiego do niedawna też nie zachęcał do spacerów. Teraz to estetyczne miejsce, gdzie można przyjemnie spędzić czas. Wszystko dzięki pani Agacie, mieszkance ul. Tylnej. Pomysły na zmiany, które miały uprzyjemnić życie na Abramce, miała już od I edycji BO. Najpierw było to boisko. Ale identyczny projekt zgłosił Gastronomik. Dwa lata później pojawił się pomysł przebudowy ścieżek. Za 840 tys. zł wybudowano chodnik dla pieszych, drogę rowerową i drogę dla rolkarzy. Wyremontowano również alejkę z drugiej strony pasażu oraz odnogi je łączące.

Niewielki projekt za niecałe 10 tys. zł. Polegał na wyznaczeniu w kilku miejscach w centrum Łodzi miejsc parkingowych dla motocykli i zamontowanie przy nich stojaków. Dzięki temu pojazdy nie przewracają się, może je też do stojaka przypiąć. Dodatkową zaletą jest to, że motocykle zajmują dedykowane sobie miejsca i nie blokują miejsc dla samochodów. Pomysł był bardzo innowacyjny - Łódź jako pierwsze miasto w Polsce miała bezpieczne miejsca postojowe dla motocykli. W Łodzi zarejestrowanych jest ponad 10 tys. motocykli. Projekt miał m.in. zachęcić ich właścicieli do częstszego odwiedzania Piotrkowskiej, ale parkowania na sąsiednich uliczkach.

Projekty dotyczące Stawów Jana pojawiają się w BO już od I edycji. Zwycięskim okazał się wówczas projekt ''Rozkwit parku Stawy Jana''. Poparło go ponad 3 tys. mieszkańców Górnej, co dało mu pozycję lidera na liście z tej dzielnicy. 900 tys. zł przeznaczono na budowę fragmentu placu zabaw. 1,3 mln zł, miało kosztować odmulenie zbiornika wodnego i uporządkowanie terenu wokół. Ten wniosek znalazł się wówczas na najniższym stopniu podium, jednak zabrakło pieniędzy - w pozostałej do zagospodarowania kwocie - na jego realizację. O realizacji zadecydowali jednak radni.

MARCIN STĘPIEŃ

W kolejnej edycji oprócz powiększenia placu zabaw, 2,5 tys. łodzian zdecydowała też o wyposażenie kompleksu w oświetlenie, doposażenie wypożyczalni sprzętów wodnych oraz oczyszczenie zbiornika. W kolejnej edycji znowu wygrały wnioski, dzięki którym na Stawach Jana można było przeprowadzić inwestycje warte 450 tys. zł. Pieniądze z BO popłynęły też na Stawy Stefańskiego. Za 1,5 mln zł wykonano chodniki wraz ze ścieżkami rowerowymi i oświetleniem wokół zbiornika. Takie inwestycje sprawiają, że tereny zielone w Łodzi stają się miejscami, gdzie przyjemnie spędza się czas i chce się do nich wracać.

Dzięki funduszom z BO seanse w ramach Polówki mieli też mieszkańcy Teofilowa oraz odwiedzający EC1. W ubiegłym roku dzięki głosom oddanym podczas III edycji BO, filmy za darmo oglądaliśmy w Parku Podolskim na osiedlu Zarzew. W programie były m.in. 'Sztuczki' w reż. Andrzeja Jakimowskiego, 'Dom Zły' Wojciecha Smarzowskiego czy 'Jesteś Bogiem' w reż. Leszka Dawida. Taka inicjatywa pokazuje, że dobre projekty z BO nie muszą zostawać z nami na zawsze. Pieniędzmi z BO można też wesprzeć ciekawe wydarzenia kulturalne. Podkreślam: ciekawe.