Kwiecień. Zmarnowany trud rewolucjonistów
Ostatnia rewolucja miała miejsce 15 lat temu, dlatego przyszedł najwyższy czas, żeby zrobić kolejną. Chodzi oczywiście o komunikację miejską. Miało być lepiej, równiej, punktualniej. Na czele rewolucyjnej rady komunikacyjnej stanęli urzędnicy i społecznicy. Analizowali, pytali, konsultowali, aż wreszcie opracowali. Nowe plany komunikacyjne zostały idealnie dopasowane do potrzeb łodzian. Tyle że ci o tym nie wiedzieli.
Niewdzięczni mieszkańcy nie docenili trudu rewolucjonistów. Pierwszym sygnałem, że tak jest, był protest mieszkańców przeciwko autobusom jeżdżącym po wąskich uliczkach Janowa. Z analiz wynikało, że to rozwiązanie wręcz optymalne. Problem w tym, że nie chcieli go mieszkańcy.
Ale symbolem rewolucji stała się linia 57, która w wyniku przewrotu znacznie skróciła swoją trasę. Teraz, po licznych protestach, wraca na trasę sprzed rewolucji. Podobnie dzieje się z linią 78 i kilkoma innymi zmianami. Zdaniem władz miasta model transportowy nadal nie jest optymalny, ale powoli się do niego zbliżamy. Coraz bardziej zaczyna przypominać ten sprzed rewolucji.
Wszystkie komentarze