W marcu tego roku zawalił się strop i cześć dachu kamienicy tuż przy nowoczesnym dworcu Łódź Fabryczna. Budynek stał opuszczony przez wiele lat i niszczał. W końcu - po zawaleniu - inspektor budowalny nakazał jego rozbiórkę. Zajął się tym nowy właściciel, spółka Hocan Estate, która w tym miejscu postawi nową kamienicę. Niedawno ta stara została wyburzona.
W kwietniu 2017 roku zawaliła się znaczna część kamienicy przy 6 Sierpnia tuż przy Wólczańskiej. Pusty budynek straszył w tym miejscu od wielu lat. Mieszkańcy sąsiedniego budynku długo alarmowali, że w końcu wydarzy się coś złego. W końcu się wydarzyło. Kilka minut po godz. 22 runęła duża część kamienicy.
Kamienica przy ul. Zielonej 48 przez lata była pustostanem. Wisiała tam nawet tabliczka z informacją, że budynek grozi zawaleniem. W lipcu 2014 roku, krótko po godz. 11, przechodnie usłyszeli łoskot rozpadających się murów. Zawaliła się ściana między drugim a czwartym piętrem od strony podwórka. - Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce katastrofy ruszyły służby miejskie. My - z psami wyszkolonymi do przeszukiwania gruzowisk i kamerami - opowiadał zastępca dyżurnego operacyjnego straży pożarnej. - Nikogo w gruzach nie znaleźliśmy, nie mamy też informacji o ewentualnych poszkodowanych.
MAŁGORZATA KUJAWKA
- Od lat patrzę, jak kamienica niszczeje i popada w coraz większą ruinę - mówiła Lan Karasińska, która mieszka w budynku po przeciwnej stronie Zielonej. - Bezdomni tam sypiają, pijacy organizują libacje, a złomiarze rozkradli wszystko, co nadawało się do skupu złomu. Nic dziwnego, że ściana runęła, przecież kompletnie nie miała się na czym trzymać.
Przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego uznali, że budynek trzeba natychmiast rozebrać - strop na jednym z pięter już się zarwał, część ścian nie miał się na czym trzymać.
W marcu 2015 roku zawalił się dach kamienicy przy ul. Kilińskiego 129. Nadzór budowlany zdecydował, że trzeba ją rozebrać. Budynek został wykwaterowany w 2008 roku.
Dosłownie dwa dni później alarm wszczęli lokatorzy kamienicy z ul. Wschodniej 69, po tym, jak zobaczyli pęknięcie na północnej szczytowej ścianie budynku. W jednym z mieszkań spadł tynk razem z tapetą. Wszystkich lokatorów ewakuowano, miejsce zabezpieczyli policjanci i strażacy. Fragment ulicy Wschodniej - od Narutowicza do Jaracza - zamknięto. Pęknięcie powstawało od dłuższego czasu, pod wpływem wilgoci i grzyba, który atakował budynek.
Eksperci postanowili, że pięć rodzin nie może wrócić do swoich mieszkań. - Całemu budynkowi nie grozi katastrofa budowlana - mówił wtedy Stefan Gajewski, inspektor nadzoru budowlanego. - Natomiast prawdą jest, że ściana północna może się osunąć. Dlatego nakazaliśmy wspólnocie mieszkaniowej zabezpieczenie tej ściany - stemple na wysokości parteru i pierwszego piętra oraz wypełnienie szczeliny betonem.
20 marca 2015 roku około godz. 17 straż pożarna została zaalarmowana, że zawaliła się część kamienicy przy ul. Wólczańskiej 260.
Budynek był przeznaczony do rozbiórki, nikt w nim nie mieszkał, choć podobno schronienia w nim szukali bezdomni. O sytuacji powiadomili mieszkańcy sąsiedniej kamienicy, którzy usłyszeli trzask pękających stropów.
Na miejsce przyjechały gaśnicze i techniczne zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie. W trzykondygnacyjnym budynku zawaliły się stropy dwóch pięter. Do zagrożonej katastrofą kamienicy ratownicy zaglądali za pomocą podnośnika przez okna. Na miejsce wysłano specjalistyczną grupę z psami wyszkolonymi w poszukiwaniu ludzi. Nikogo nie znaleziono. Cała kamienica groziła zawaleniem i Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego zdecydował o jej rozebraniu do pierwszego piętra.
Niedługo potem, bo w kwietniu, zapadł się dach zabytkowego budynku przy ul. Wólczańskiej 17, czyli słynnej Szuflandii. Juliusz Machulski kręcił w nim film '"Kingsajz''.
Na szczęście kamienica nie zawaliła się całkowicie, co było bardzo realne. Przejęła ją Łódzka Spółka Infrastrukturalna i budynek został wyremontowany.
W maju 2015 roku pękła jedna ze ścian kamienicy przy ul. Zielonej 6. Nie trzeba było ewakuować mieszkańców, bo budynek - z powodu trwającego właśnie remontu w ramach programu '"Mia100 kamienic'" - stał pusty. Konieczne okazało się jednak odgrodzenie go od przechodniów. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego najpierw podjął decyzję o wyłączeniu chodnika wzdłuż kamienicy, a później o rozbiórce dwóch kondygnacji lewej oficyny kamienicy przy ul. Zielonej 6.
Obecnie remontuje ją ŁSI.
Lokatorzy ze starej kamienicy przy ul. Nawrot 62 opuszczali swoje mieszkania w wielkim strachu i w pośpiechu we wrześniu tego roku. O tym, że budynek jest w fatalnym stanie, wiadomo było od lat i mieszkańcy od dawna zabiegali o lokale zamienne. Bez skutku. W końcu wyprowadzka stała się koniecznością - stało się tak dopiero w nocy, gdy pęknięcie w murze zmieniło się w sporą szczelinę, szczelina się rozeszła i zaczął się z niej sypać gruz. W jednym z mieszkań zaczął pękać sufit.
Konieczna była ewakuacja.
W listopadzie 2015 roku zawaliła się ściana kamienicy na rogu ulic Piwnej i Wrześnieńskiej. Do wypadku doszło podczas prac rozbiórkowych. W budynku uwięzionych zostało dwóch robotników. W trakcie akcji ratunkowej uwolniono ich z grożącego zawaleniem budynku. Jeden z mężczyzn został ranny. Ze złamaną nogą trafił pod opiekę ratowników medycznych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze
Większość budynków przeznaczonych do remontu latami stoi puste. Nikt nie dba o ich dachy. Skąd zatem zaskoczenie, że walą się stropy ?
W czerwcu mieli chyba zacząć, na razie cisza.