Sobota była ostatnim dniem kursowania także dla linii 45, która łączyła Łódź ze Zgierzem. Oba połączenia zostały zawieszone z powodu fatalnego stanu torowiska i sieci trakcyjnej, co wykazały zlecone ekspertyzy. Władze zarówno Łodzi, jak i gmin ościennych, deklarują, że to jedynie 'sytuacja przejściowa', a nie definitywna likwidacja, ale pomysłu na sfinansowanie kompleksowego remontu nie ma. Dlatego od niedzieli Łódź ze Zgierzem i Ozorkowem będą łączyć nie tramwaje, lecz zastępcze autobusy.
Wszystkie komentarze
100% racji.
remont kosztuje 160 mln zł. Nawet jeśli dofinansuje się 80%, to i tak gminy muszą wyłożyć 55 mln (VAT nie jest refundowany). To więcej niż wynosi budżet inwestycyjny tych gmin przez najbliższe 10 lat.
Więc co? Tramwaj czy drogi, nowa szkoła, oświetlenie, chodniki, wodociąg?
Sensownie i w akceptowalnych kosztach byłoby wyremontować odcinek Kurak-Helenówek i przywrócić 45. Na Kuraku zrobić mini centrum przesiadkowe i uruchomić 46 od Kuraku do Ozorkowa.
Niestety na odcinku Helenówek-Kurak są takie korki, że puszczenie regularnej linii autobusowej tylko je powiększy. Ponadto na Helenówku nie ma sensownej nawrotki dla autobusów. No chyba, że rondo przy Castoramie.
Tak ogromny wydatek wynika z wieloletnich zaniedbań, doprowadzenia tej linii do ruiny.
Teoretycznie, gdyby 160 mln, o których piszesz, podzielić na 10 lat, rocznie trzy gminy składałyby się po 5,33 mln. W pierwszym roku naprawiłyby najbardziej zniszczone odcinki torowiska, w kolejnych kolejne. Wiem, że to duże uproszczenie, ale chodzi mi o pokazanie czegoś na kształt przemyślanej, perspektywicznej strategii działania, której zabrakło władzom samorządowym.
Gdzie przez ostatnie 10 lat był gospodarz? Kto odpowiada za dewastację naszego wspólnego dziedzictwa?
Gdyby choć w jednej dziesiątej władze Łodzi (oraz Zgierza i Ozorkowa) walczyły o tę linię jak o Expo lub S8, ze zdobyciem funduszy nie byłoby takiego problemu. Ale tej walki nie było. Nasi reprezentaci się nie spisali!