- To korespondencyjne "małe derby", bo kibicom Ruchu Chorzów zawsze było bliżej do Widzewa niż do ŁKS-u, ale będę zaciskał kciuki za łodzianami, a nie chorzowianami - przyznaje Bogusław Pietrzak, który przed laty prowadził i ŁKS, i Ruch.
Był Śląsk Wrocław, będzie Legia, a między nimi Widzew zmierzy się z innym utytułowanym rywalem, czyli GKS Katowice. - Dla mnie to główny kandydat do awansu - mówi jeden z trenerów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.