Książkowy portret Marka Edelmana tworzył się w setkach rozmów, również telefonicznych, z których Joanna Szczęsna wyłapywała "zdania godne sfiszkowania"
- Pisząc biografię Urbana, staraliśmy się być kronikarzami, nie sędziami. Potraktowaliśmy go bez złości, ale i bez taryfy ulgowej - mówią Dorota Karaś i Marek Sterlingow. Jest w "Urbanie" dużo wątków łódzkich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.