Kuba, gimnazjalista ze Zgierza, wygrał główną nagrodę w konkursie "Piosenki stanu wojennego". W nagrodę miał pojechać na wycieczkę do europarlamentu, którą ufundował europoseł Jacek Saryusz- Wolski. Nastolatek dostał jednak bilet na... koncert Perfectu w Łodzi.
Po ogłoszeniu przez PiS liderów list wyborczych do Parlamentu Europejskiego rzeczniczka partii Beata Mazurek przyznała, że zdobycie mandatu przez któregoś z kandydatów nie oznacza, że on ten mandat przyjmie. Co w razie ewentualnej wygranej zrobią liderzy łódzkiej listy?
- Byłem na sali plenarnej, kiedy Donald Tusk poparł procedurę Komisji Europejskiej prowadzącą do sankcji przeciw Polsce. Powiedziałem sobie w myślach: "Co za szmata" - mówi w rozmowie z tygodnikiem "wSieci" Jacek Saryusz-Wolski, łódzki europoseł.
Jacek Saryusz-Wolski oszukał Platformę, oszukał Europejską Partię Ludową, oszukał Donalda Tuska. Przede wszystkim jednak oszukał wyborców z Łódzkiego.
Przy drzwiach biura łódzkiego europosła Jacka Saryusz-Wolskiego ktoś zawiesił kalosz. I kartkę ze słowami Józefa Piłsudskiego: "Raz się skur..., kur... pozostaniesz".
U drzwi łódzkiego biura europosła Jacka Saryusz-Wolskiego, byłego już członka Platformy Obywatelskiej, ktoś zostawił "prezent".
- Jeśli mandat po Saryuszu-Wolskim się zwolni to go obejmę. Tak by wypadało. W końcu ci, którzy na mnie głosowali, chcieli żebym pozostała w Europarlamencie - mówi Joanna Skrzydlewska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.