Ulica Kamienna w Pabianicach. Kilka domów i kamienic. Jeden sklep. W kolejce mówią tylko o jednym. Dziś policja zabrała Pawła. Mężczyznę, który od miesięcy budził postrach całej ulicy. Mieszkańcy prosili o pomoc policję, MOPS, pogotowie. - Wszyscy nas ignorowali, aż skończyło się tragedią - żalą się.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.