Cała Polska miała nadzieję, że zobaczy rekordzistę ze Śliwnik w wielkim finale 140. edycji programu "Jeden z dziesięciu" już w piątek 24 listopada. Niestety, Artur Baranowski na nagrania nie dotarł.
Pan Piotr nie ukrywa dumy z syna, choć jest powściągliwy w nadmiernym zachwycie. - Przygotowywał się trochę, coś tam czytał w internecie - mówi. 28-letni Artur Baranowski, który mieszka w Śliwnikach pod Łodzią, przejdzie do historii teleturnieju "Jeden z dziesięciu".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.