Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi potrzeby, aby zmienić definicję gwałtu w polskim prawie karnym. - Nie są rzadkością sytuacje, kiedy sąd stwierdza, że do gwałtu nie doszło, bo osoba nie krzyczała, nie wyrywała się. A przecież to, że nie stawia oporu, nie musi wynikać z tego, że wyraża zgodę na zbliżenie - zaznacza adwokatka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.