Mężczyzna miał na koncie liczne oszustwa. Zmieniał miejsca zamieszkania, podróżował po kraju. Namierzyli go policjanci z łódzkiego garnizonu.
Szarpał, dotykał miejsc intymnych i wciągał do bramy. 19-letnia łodzianka cudem uniknęła gwałtu. 36-latek podejrzewany o tę napaść jest już w rękach policji.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek 17 czerwca po południu w parku w Wieluniu. Mężczyzna został najpierw oblany łatwopalną cieczą, a później podpalony.
57-letni robotnik ledwo wysiadł z pojazdu, gdy w końcu ktoś zauważył, że nie powinien w nim w ogóle siadać. Na dodatek okazało się, że stracił już prawo jazdy.
Policjanci musieli interweniować wobec matki, która zostawiła w samochodzie swoje dzieci i wybrała się do sklepu.
Do tragicznego wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę na terenie gminy Gidle. Myśliwy myślał, że strzela do dzika. Zabił człowieka.
Czołg jechał główną ulicą miasta. Gdy na miejsce przyjechał patrol policji, był już zaparkowany. Obok stał nietrzeźwy kierowca.
Piorun uderzył w halę przy ul. Traktorowej w Łodzi i zapalił przewody wentylacyjne.
Wnioski o wydanie pozwolenia na broń do ochrony osobistej miał złożyć nawet komendant wojewódzki. - Policjantów trzeba chronić. Takie pozwolenia powinny być wydawane z automatu - mówi przewodniczący łódzkich związkowców w policji.
Około 20 minut spędziła w rozgrzanym samochodzie 4-latka, której dziadek poszedł na zakupy. Gdyby nie zgłoszenie jednego ze świadków, mogło dojść do tragedii.
Policjanci skuli w kajdanki, a następnie zatrzymali właścicielkę schroniska w Zgierzu, która nie chciała oddać im wygłodzonego psa. - Jest dramat - mówi wzburzona 62-latka na filmie z interwencji. - Na nagraniu nie widać wszystkiego - odpowiadają...
Dwa samochody i motocykl wzięły udział w wypadku, do którego doszło na autostradzie A1 w okolicach Łodzi. W zderzeniu ucierpiały dwie osoby. Trasa w kierunku Gdańska jest zablokowana.
Mieszkanie w kamienicy przy ul. Sienkiewicza tonęło w woni marihuany. Wyszkolony pies nie miał najmniejszych problemów z doprowadzeniem funkcjonariuszy do kryjówki, gdzie znalazły się narkotyki i pieniądze
Widok samotnie spacerującego żółwia zaniepokoił mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego do tego stopnia, że wezwali policję. I dobrze, bo w przeciwnym razie żółw mógłby nie przeżyć.
Dwójka mężczyzn wyglądających na policjantów skuła kajdankami i wywiozła do lasu świadka w postępowaniu prokuratorskim. Bijąc go pałką teleskopową i grożąc mu śmiercią mieli wymagać od niego zmiany zeznań. Jednego ze sprawców policja zatrzymała na...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.