- Miejskie spółki powinny wspierać łódzkie kluby nie na zasadach koleżeńskich lub towarzyskich, lecz marketingowych - mówi Witold Skrzydlewski, prezes Orła Łódź i nowy przewodniczący Łódzkiej Rady Sportu przy UMŁ
Traktuje się nas jak zło konieczne. Zastanawiam się, czy to jest jeszcze nasze miasto. Wszystko jest dla biznesmenów. Oni wszystko mogą, mają przywileje. A zwykły człowiek?
Z dr Bronisławą każdy film to była wielka przygoda, bo miała wielką wiedzę i dar rozmowy z młodymi, niepokornymi ludźmi. Podchodziła do nas z wielkim szacunkiem, cierpliwością i ogromną sympatią. Ona po prostu lubiła ludzi, a ludzie to czuli.
Człowiek ma różne słabości. Czasem wstydliwe. Jedną z moich jest "Stawka większa niż życie".
Poniżanie czy werbalna przemoc wobec rodzących to norma. I lepiej nie będzie, bo porodówki to taka polska służba zdrowia w pigułce.
Lubimy wracać do sprawdzonych miejsc i smaków, ale od czasu do czasu nachodzi nas chęć na spróbowanie czegoś zupełnie nowego. Idąc tym tropem, trafiliśmy do restauracji Tropikalny talerz, której specjalnością jest kuchnia afrykańska.
Łódź mnie zaczarowała byciem pomiędzy totalną ruiną a niespełnioną nadzieją. Genialne miejsce do robienia sztuki!
Na szczycie jednej listy wicepremier, na szczycie drugiej - komentator sportowy. Starcie Piotra Glińskiego z Tomaszem Zimochem nie będzie jednak jedynym, któremu w jesiennych wyborach parlamentarnych warto się przyglądać.
Idąc ulicami miast, mijamy często miejsca, które są dla nas tak oczywiste, że aż niewidoczne, przezroczyste, anonimowe. To naturalny odruch, bo jakże byśmy żyć mieli w nieustającej refleksji nad minionym czasem? Zwłaszcza że teraźniejszość nie...
Nie pytaj - to nowe miejsce na kawiarnianej mapie Łodzi. Specjalność: artystyczne torty, słodkie wypieki i kawa. Ale w menu nie brakuje śniadaniowych zestawów. I ten punkt był celem naszej wizyty na Chojnach.
Przynieśli ciasta, sałatki, grill i domowej roboty kiełbasę, a z balkonu przygrywali muzycy. W ten sposób mieszkańcy uczcili rozpoczynający się remont przepięknej kamienicy Karola Wutkego.
Witold Leszczyński mieszkał w Łodzi. Ale paradoksalnie w Łodzi filmów nie kręcił. Z jednym wyjątkiem, którym był "Stary człowiek i pies" - obraz autobiograficzny, niemal w całości zrealizowany przez jego przyjaciela Andrzeja Kostenkę.
W saloniku Angeliki atmosfera napięta. Dwie klientki - jedna po dwudziestce, druga w średnim wieku - awanturują się, że za długo czekają i zaraz im kolejka minie. Bo dostać się do wróżki łatwo nie jest, terminy ma zajęte już na cały miesiąc.
Mieszkamy pod tym samym niebem, a jakoby na antypodach, mówimy tym samym językiem, ale słowa już nie znaczą to samo.
Czy dobrze będziemy się czuli w kraju, gdzie strona wygrywająca wybory nie szanuje praw drugiej strony? To ważna kwestia również dla zwolenników obecnego rządu, bo kiedyś zwycięzcy mogą się stać przegranymi. Rozmowa z Leszkiem Jażdżewskim i Błażejem...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.